Policja zapowiada, że tego typu nieodpowiedzialne żarty nie będą przez nią bagatelizowane, a sprawcy będą trafiać przed sąd, który zdecyduje o karze dla nich.
Do niecodziennej sytuacji doszło w jednym ze sklepów samoobsługowych w Kłobucku na Śląsku. Dyżurny z tamtejszej komendy policji otrzymał zgłoszenie, że jeden z klientów zachowuje się nieracjonalnie oraz twierdzi, że ma koronawirusa.
Na miejsce został skierowany policyjny patrol. Mundurowi potwierdzili zgłoszenie. - Mężczyzna do którego nas wezwano, zaczął mówić, że ma misję, która nakazuje mu zakazić jak największą liczbę ludzi – podaje śląska policja. Od klienta sklepu wyczuwalna była silna woń alkoholu, a jego mowa była bełkotliwa.
W asyście policjantów, mężczyzna został zabrany karetką pogotowia na konsultację medyczną do jednego z częstochowskich szpitali. Po badaniach okazało się, że zatrzymany nie ma objawów zakażenia koronawirusem, a lekarz skierował go na konsultację psychiatryczną.