Dyktator na paryskich salonach

Muammar Kadafi rozbił namiot w ogrodzie prezydenta Sarkozy’ego

Publikacja: 11.12.2007 04:41

Dyktator na paryskich salonach

Foto: AFP

Przywódca Libii przybył do Pałacu Elizejskiego białą limuzyną. Ku zdumieniu Francuzów, zamiast zamieszkać w jednym z pokojów gościnnych, rozbił olbrzymi namiot na środku ogrodu prezydenta.

To właśnie w nim będzie przyjmował swoich francuskich rozmówców. Między innymi ministra spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie czy szefa Komisji Zagranicznej parlamentu Axela Poniatowskiego.

Głównym celem wizyty Kadafiego, który ostatni raz gościł we Francji w 1974 roku, jest podpisanie wielomiliardowych kontraktów z francuskimi firmami. Libia chce kupić samoloty pasażerskie Airbus i myśliwce Rafale oraz sfinalizować dostawę do Libii reaktora jądrowego oraz pocisków przeciwpancernych Milan. Według syna Kadafiego Saifa al Islama „zakupy” razem będą kosztowały około 3 miliardów euro.

Mimo starań francuskiego rządu powrót Kadafiego na paryskie salony nie wszystkim się spodobał. Krytycy oskarżają prezydenta i premiera Francois Fillona o „brak wyobraźni” oraz „rezygnację z demokratycznych zasad”. Szczególnie gorzko komentowała wizytę Kadafiego sekretarz stanu ds. praw człowieka Rama Yade.

W wywiadzie dla dziennika „Le Parisien” powiedziała, że termin jego przyjazdu jest „skandaliczny. 59 lat temu podpisano bowiem powszechną deklarację praw człowieka.

– Francja nie jest krajem, na progu którego dyktator może wytrzeć sobie zakrwawione buty – powiedziała pochodząca z Senegalu Yade. Dodała, że rząd powinien domagać się od libijskiego dyktatora „gwarancji przestrzegania praw człowieka”. Centrowy polityk Francois Bayrou stwierdził wręcz, że „wizyta dyktatora jest policzkiem dla francuskiej demokracji”.

Lewicowa opozycja zarzuciła zaś Sarkozy’emu, że stawia interesy handlowe ponad prawami człowieka. Nawet szef dyplomacji Bernard Kouchner przyznał, iż „jest szczęśliwy”, że spotkanie z ministrami spraw zagranicznych UE w Brukseli uniemożliwi mu udział w uroczystej kolacji na cześć Kadafiego. Otoczenie prezydenta odpiera zarzuty. Jeszcze w niedzielę premier Fillon ostrzegł opozycję przed „pouczaniem rządu”. – Wolimy mieć w Libii przyjaciela, na którego można wpływać, niż kolejnego wroga. Integracja zamiast izolacji. Na tym polega Realpolitik prezydenta – oświadczył. – Zgadzam się z tą oceną – powiedział „Rz” ekspert paryskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Strategicznych Barah Mikail. Jego zdaniem sprzeciw wobec wizyty Kadafiego jest wprawdzie szlachetny, jednak mało realistyczny. – W rzeczywistości partnerstwo z Libią może Francji przynieść wiele korzyści. Między innymi w walce z islamskim terroryzmem – podkreślił.

Przywódca Libii przybył do Pałacu Elizejskiego białą limuzyną. Ku zdumieniu Francuzów, zamiast zamieszkać w jednym z pokojów gościnnych, rozbił olbrzymi namiot na środku ogrodu prezydenta.

To właśnie w nim będzie przyjmował swoich francuskich rozmówców. Między innymi ministra spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie czy szefa Komisji Zagranicznej parlamentu Axela Poniatowskiego.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022