Clinton wciąż ma nóż na gardle

We wtorek demokratyczne prawybory prezydenckie w Karolinie Północnej i Indianie – dwóch największych stanach, które zostały jeszcze do wzięcia w tej kampanii

Publikacja: 05.05.2008 21:02

Jeśli przewidywania autorów sondaży się sprawdzą, Barack Obama wygra w Karolinie Północnej, a Hillary Clinton odniesie zwycięstwo w Indianie. Gdyby tak się stało, byłoby to ich kolejne starcie bez wyraźnego rozstrzygnięcia. Do końca trwającej od początku roku zaciętej walki zostanie już tylko sześć potyczek w mniejszych stanach w ciągu najbliższego miesiąca.

Senator Clinton od wielu tygodni ma nóż na gardle i zwyczajnie nie może sobie pozwolić na porażkę w Indianie. Wcześniejsza seria przegranych sprawiła, że nie ma już szans dogonić Baracka Obamy w liczbie zwyczajnych delegatów przydzielanych w zależności od wyników kolejnych prawyborów (formalnie to delegaci zadecydują o nominacji, głosując podczas sierpniowej konwencji partyjnej). Jej strategia polega teraz na możliwie jak najdalszym zmniejszeniu dystansu do rywala i przekonaniu tak zwanych superdelegatów (wysokich rangą przedstawicieli partyjnych, którzy mogą głosować wedle własnego uznania), żeby przeszli na jej stronę.

Sytuacja nie wygląda dla niej zbyt dobrze. – Nasze zobowiązanie upłynie z końcem prawyborów, potem musimy spojrzeć jeszcze raz na wyniki i ocenić sytuację – zapowiada kalifornijski superdelegat Christopher Stampolis, który opowiedział się po stronie Clinton. Jeden z jego kolegów, były przewodniczący krajowego komitetu Partii Demokratycznej Joe Andrew, poszedł o krok dalej i ogłosił, że przenosi swe poparcie z Clinton na Obamę.

Pani senator liczy na to, że jej rywala może w oczach superdelegatów osłabić sprawa pastora Jeremiaha Wrighta. Czarnoskóry duchowny, do którego parafii przez 20 lat uczęszczał Obama, powrócił w zeszłym tygodniu na pierwsze strony gazet serią wystąpień poświęconych rasie, religii i polityce. W oczach części wyborców opinie wyrażane przez Wrighta są bardzo kontrowersyjne. Sam Obama odciął się od opinii swego dawnego przyjaciela, twierdząc, że „to całkiem inny człowiek niż ten, którego znałem”.

Z sondażu dziennika „USA Today” wynika jednak, że cała sprawa negatywnie wpłynęła na notowania Obamy. Przed dwoma tygodniami, a więc zanim pastor ponownie znalazł się w centrum uwagi mediów, Obama prowadził z Clinton wśród demokratycznych wyborców w całym kraju z przewagą 10 punktów procentowych. Dziś ma do niej7-punktową stratę.

Z badań przeprowadzonych przez „New York Timesa” wynika jednak, że wyborcy niekoniecznie muszą dać się republikanom przekonać. Choć znaczna część respondentów uznała, że kwestia związków Obamy z pastorem może okazać się istotna podczas jesiennych wyborów, większość twierdzi, że nie ma ona istotnego wpływu na ich własną opinię o senatorze z Illinois.

Innym tematem wyborczym, który wywołuje dużo emocji, stała się w ostatnich dniach sprawa podatku od benzyny. Wobec gwałtownie rosnących cen tego – uznawanego przez większość Amerykanów za towar pierwszej potrzeby – produktu Clinton uczyniła zawieszenie podatku na letnie miesiące jednym z centralnych tematów swej kampanii. Za tego rodzaju rozwiązaniem opowiedział się także kandydat republikanów John McCain. Obama skrytykował jednak pomysł swej rywalki. – Ta sprawa najlepiej pokazuje różnicę między nami. To klasyczna waszyngtońska zagrywka. Polityczna odpowiedź na problem, który zaniedbujemy od dziesięcioleci – stwierdził. Według Obamy zamiast dawać kierowcom wakacje podatkowe, które w niewielkim stopniu zmienią cenę benzyny, należy zająć się sednem problemu: uzależnieniem Ameryki od ropy.

Jeśli przewidywania autorów sondaży się sprawdzą, Barack Obama wygra w Karolinie Północnej, a Hillary Clinton odniesie zwycięstwo w Indianie. Gdyby tak się stało, byłoby to ich kolejne starcie bez wyraźnego rozstrzygnięcia. Do końca trwającej od początku roku zaciętej walki zostanie już tylko sześć potyczek w mniejszych stanach w ciągu najbliższego miesiąca.

Senator Clinton od wielu tygodni ma nóż na gardle i zwyczajnie nie może sobie pozwolić na porażkę w Indianie. Wcześniejsza seria przegranych sprawiła, że nie ma już szans dogonić Baracka Obamy w liczbie zwyczajnych delegatów przydzielanych w zależności od wyników kolejnych prawyborów (formalnie to delegaci zadecydują o nominacji, głosując podczas sierpniowej konwencji partyjnej). Jej strategia polega teraz na możliwie jak najdalszym zmniejszeniu dystansu do rywala i przekonaniu tak zwanych superdelegatów (wysokich rangą przedstawicieli partyjnych, którzy mogą głosować wedle własnego uznania), żeby przeszli na jej stronę.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017