Gdy ustawę zezwalającą na obrót gruntami rolnymi przegłosowano w listopadzie w pierwszym czytaniu, opozycja zgłosiła ponad 4 tys. poprawek, część uwzględniono, a część hurtowo odrzucano. Trudno nawet sobie wyobrazić, ile trwałaby jeszcze procedura przyjęcia tej ustawy, gdyby nie światowa pandemia, która szybkimi krokami zaczęła rujnować ukraińską gospodarkę.
W Kijowie coraz głośniej w ostatnich tygodniach mówiono o konieczności zawarcia kolejnej umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW), a wolny obrót gruntami rolnymi był właśnie jednym z warunków takiej współpracy.
Przez ponad pół dnia deputowani odrzucali kolejne poprawki, by po północy przegłosować ustawę w drugim czytaniu. Wszystkiemu przyglądał się obecny na sali plenarnej prezydent Wołodymyr Zełenski.
Rynek gruntów po raz pierwszy w historii niepodległej Ukrainy pojawi się w przyszłym roku. Przez pierwsze dwa lata kupować ziemię będą mogły wyłącznie osoby fizyczne. O tym, czy grunty rolne będą mogli nabywać obcokrajowcy, ma zdecydować referendum, ale nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle się odbędzie.