Wizytę w Madrycie składa szef kubańskiej dyplomacji Felipe Perez Roque. Po rozmowach z premierem José Zapatero i ministrem spraw zagranicznych Miguelem Angelem Moratinosem ma się udać do Paryża na pierwsze od pięciu lat spotkanie na wysokim szczeblu z przedstawicielami UE. Madryt liczy na całkowitą normalizację stosunków Hawany z Brukselą. Rząd Zapatero zaś skłania się do zawarcia z Kubą porozumienia w sprawie jej długu. Umożliwi to odblokowanie kredytów na eksport i inwestycje na wyspie, czego domagają się hiszpańscy przedsiębiorcy.
Przeciwna normalizacji stosunków z Kubą jest hiszpańska prawica. Z okazji obchodzonego w niedzielę święta narodowego Partia Ludowa (PP) zaprosiła na przyjęcie do swej madryckiej siedziby kubańskich dysydentów. Była to reakcja na decyzję ambasady Hiszpanii w Hawanie, która zrezygnowała z obecności opozycjonistów, by nie drażnić władz. Jorge Moragas, odpowiedzialny w PP za stosunki międzynarodowe, zwrócił się do Pereza Roque, by przestał wykorzystywać rząd Hiszpanii w charakterze „wspólnika anachronizmu, jakim jest kubańska dyktatura”. Socjalistów zaś wezwał, by odważnie stanęli „po stronie wolności”.