Wiadomość o ciąży 18-letniej Bristol, ujawniona tuż po zaskakującej nominacji pani Palin, była szokiem dla wielu republikanów. Sztab wyborczy Johna McCaina zdołał jednak nadać tej trudnej sytuacji pozytywną interpretację: mówiono, jak ważne jest w rodzinie Palinów poszanowanie dla życia poczętego i podkreślano, że młodzi mają zamiar się pobrać. Wyraźnie onieśmielony Levi został specjalnie ściągnięty na republikańską konwencję wyborczą, by wystąpić u boku narzeczonej. Jeszcze w lutym Bristol zapewniała, że ślub odbędzie się wkrótce po zakończeniu roku szkolnego. Teraz jednak okazało się, że do niego nie dojdzie.
„Rozeszli się za obopólną zgodą” – donosi magazyn „People”. Ich synek Tripp urodził się niespełna trzy miesiące temu. Jak donosi prasa bulwarowa, relacje między niedawnym kochankami są dość chłodne. „Levi próbuje odwiedzać Trippa każdego dnia, ale Bristol mu to uniemożliwia. Mówi mu, że nie może zabierać dziecka do nas do domu, bo nie chce, by miało dookoła siebie prostaków!” – powiedziała w wywiadzie dla magazynu „Star” Mercede Johnston, siostra niedoszłego zięcia niedoszłej pani wiceprezydent.
W wydanym specjalnie w tej sprawie oświadczeniu Bristol zdementowała w piątek te pogłoski. „Niestety, moja rodzina zdążyła już doświadczyć tego, że wielu ludzi jest gotowych powiedzieć różne rzeczy, byle tylko skorzystać ze związków z nazwiskiem Palin”, napisała córka pani gubernator. „Z mojej perspektywy Bristol Palin wykazała znacznie większą dojrzałość i zdolność do podejmowania trudnych decyzji niż jej matka, która najwyraźniej starała się namówić Bristol do poślubienia
”, napisała publicystka „U. S. News” Bonnie Erbe.
– Nie jest to wielkie zaskoczenie. Od początku cały ten związek sprawiał wrażenie wyborczej gry – mówi politolog American Enterprise Institute David Frum.