Sprawa wyszła na jaw, gdy policjanci zatrzymali Ernestinę Mondragon za zawracanie w niewłaściwym miejscu. Nie mogli porozumieć się z mówiącą po hiszpańsku kobietą, więc wypisali jej też mandat za kierowanie pojazdem bez znajomości angielskiego, choć taką umiejętność muszą posiadać tylko kierowcy taksówek, autobusów czy ciężarówek.
48-letnia Mondragon – która od 1980 roku legalnie mieszka w USA – wynajęła adwokata i zorganizowała konferencję prasową. – Poczułam się dyskryminowana i poniżona – opowiadała. Jej adwokat zażądał od miasta zwrotu 7 tys. dolarów wydanych przez Mondragonów na leczenie. Po incydencie rodzina kobiety zabrała ją bowiem do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili zaburzenia związane ze stresem i zatrzymali ją na noc.