We wtorek 15 grudnia Izba Lordów zajmie się przyjętą już przez Izbę Gmin ustawą, która wzbudza wielkie zaniepokojenie katolickich hierarchów.
– Jeśli to prawo zostanie przyjęte, prokuratura będzie mogła wszczynać postępowania przeciw biskupom, którzy nie zaakceptują kandydatury kobiety, „praktykującego” homoseksualisty bądź transseksualisty na księdza – mówi „Rz” mecenas Neil Addison, szef katolickiego Centrum Prawnego im. Tomasza Morusa. Na specjalnym spotkaniu z katolickimi lordami biskupi i reprezentujący Kościół prawnicy wezwali ich do podjęcia wysiłków w celu zablokowania ustawy w obecnym kształcie.
Projekt przygotowała minister ds. kobiet i równości Harriet Harman. – Ta ustawa uczyni Wielką Brytanię krajem większej równości, pomoże nam zbudować bardziej sprawiedliwe społeczeństwo – powiedziała. Według resortu projekt w wystarczającym stopniu gwarantuje prawa Kościoła katolickiego. Będzie on mógł nadal stosować dotychczasowe kryteria doboru kandydatów na księdza, gdy wykaże, że na danym stanowisku ksiądz poświęca co najmniej 51 procent czasu na „czynności liturgiczne” bądź „wyjaśnianie doktryny”.
W innych wypadkach zostanie uznany za zwykłego pracownika Kościoła, podlegającego takim samym regułom jak zatrudnieni we wszelkich innych instytucjach. Kandydatów na takie stanowiska, wyjaśniają autorzy projektu, nie będzie więc można dyskryminować ze względu na płeć czy orientację seksualną.
Biskupi argumentują, że wymóg poświęcania „51 procent czasu na liturgię i doktrynę” będzie niemożliwy do spełnienia, więc większość duchownych katolickich otrzyma status „pracowników Kościoła”, a nie „księży”. „Nie wzięto pod uwagę czasu, który księża spędzają na pracy duszpasterskiej, prywatnej modlitwie i studiach czy administracji parafialnej” – podkreślili hierarchowie w swoim oświadczeniu.