U szczytu kariery, czyli w połowie zeszłej dekady, 51-letni dziś Abramoff należał do najbardziej wpływowych ludzi swej branży w światowej stolicy lobbingu Waszyngtonie. Wśród jego przyjaciół byli czołowi kongresmeni republikańscy, wpływowi urzędnicy administracji George’a W. Busha, znaczące postaci religijnej prawicy. Zarabiał miliony, choć nie zawsze legalnie. Za łapówkarstwo i oszustwa, w tym wyłudzenie ogromnych sum od właścicieli indiańskich kasyn, trafił przed niespełna czterema laty do więzienia. Ujawnienie jego sieci powiązań z republikanami poważnie zaszkodziło tej partii.

– Wpadłem w otchłań i nie wiem, jak się z niej wydostać – mówił przed sądem, który na dodatek nakazał mu zwrot nielegalnie zagarniętych milionów. Jak donosi „New York Times”, Abramoff, który wyszedł na wolność na początku czerwca, podjął próbę wydostania się z otchłani, podejmując pracę w Tov Pizza w położonym nieopodal stolicy Baltimore. „Wszyscy jesteśmy Żydami, gramy w jednym zespole. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę jakoś pomóc innemu Żydowi”, wyjaśnił lokalnemu „Baltimore Jewish Times” właściciel lokalu Ron Rosenbluth. Abramoff nie może liczyć na więcej niż 10 dolarów za godzinę.

Jak powiedział Rosenbluth, jego nowy pracownik ma się zajmować w zasadzie wszystkim, choć najcenniejsze będzie prawdopodobnie jego doświadczenie w marketingu i branży restauracyjnej. Ekslobbysta był w lepszych dla siebie czasach właścicielem koszernej restauracji w Waszyngtonie.

Podczas pobytu w więzieniu Abramoff, który jest głęboko wierzący, codziennie nauczał Tory żydowskich współwięźniów. Został wypuszczony na wolność warunkowo za dobre sprawowanie i w najbliższych miesiącach pozostanie pod nadzorem władz, które zakazały mu kontaktowania się z mediami.