Reklama

Mimo wirusa Trump zaprasza do Camp David

Donald Trump znów rozważa zorganizowanie szczytu G7, ale republikanie i demokraci ostrożnie podchodzą do planów swoich konwencji.

Aktualizacja: 25.05.2020 06:13 Publikacja: 24.05.2020 17:55

Obserwatorium Griffitha z widokiem na słynny napis Hollywood przyjmuje gości wyłącznie w maseczkach

Obserwatorium Griffitha z widokiem na słynny napis Hollywood przyjmuje gości wyłącznie w maseczkach

Foto: AFP

Szczyt G7, do którego należą Stany Zjednoczone sprawujące w tym roku prezydencję, Wielka Brytania, Kanada, Francja, Niemcy, Włochy i Japonia, miał się odbyć w czerwcu w Camp David. W marcu spotkanie zostało odwołane z powodu Covid-19 i zaplanowane w formie wideokonferencji 10–12 czerwca.

W ubiegłym tygodniu prezydent Trump oznajmił, że rozważa zorganizowanie czerwcowego szczytu z udziałem przywódców. – Osobiste spotkanie byłoby zwiastunem normalizacji sytuacji – napisał na Twitterze.

Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że „biorąc pod uwagę rolę szczytu G7 w walce z pandemią, gotowy jest udać się do Camp David, jeżeli warunki zdrowotne na to pozwolą". Kanclerz Niemiec Angela Merkel też wyraziła gotowość udziału „czy to przez wideokonferencję, czy w inny sposób". Bardziej sceptyczny jest premier Kanady Justin Trudeau, który mówi o „ciekawym pomyśle", ale wymagającym doprecyzowania. – To ważne, żeby przywódcy mogli przedyskutować kwestie pandemii oraz gospodarki – przyznał.

Z pewnością liderzy najpotężniejszych mocarstw mogą obejść restrykcje w podróżowaniu między USA a Europą oraz USA i Kanadą, które zostały przedłużone do 21 czerwca. Niesie to jednak ze sobą logistyczne wyzwania. W zjeździe, oprócz samych liderów, zazwyczaj biorą udział setki innych przedstawicieli krajów członkowskich, obsługi oraz ochrony.

Reklama
Reklama

Wszystkie kraje G7 już powoli się otwierają, ale Ameryka została najbardziej dotknięta pandemią. Wirusa SARS-CoV-2 wykryto u ponad 1,6 miliona ludzi, a prawie 100 tysięcy straciło życie. Dziennie przybywa ponad 20 tysięcy zarażonych. Trudno przewidzieć, jak sytuacja zmieni się za miesiąc czy dwa, ale eksperci twierdzą, że restrykcje i ograniczenia będzie można znieść dopiero, gdy pojawi się skuteczna szczepionka na Covid-19, a to może nastąpić dopiero w przyszłym roku.

Z dużym dylematem borykają się też dwie główne amerykańskie partie, które na sierpień mają zaplanowane konwencje krajowe. To duże i widowiskowe wydarzenia, podczas których nominowani są kandydaci do fotela prezydenckiego, i które są oficjalnym początkiem drugiej fazy wyborów. Problem w tym, że w konwencjach biorą udział dziesiątki tysięcy ludzi: delegaci, media i organizatorzy.

Wielu delegatów demokratycznych już teraz twierdzi, że będą mieli obawy przed uczestniczeniem w konwencji. – Słyszałem od stałych bywalców, że w tym roku nie pojadą do Milwaukee – mówi David Pepper, przewodniczący Partii Demokratycznej w Ohio. Partia Demokratyczna rozważa więc trzy scenariusze: tradycyjne zgromadzenie, spotkanie wirtualne z osobistym udziałem ograniczonej liczby osób albo całkowicie wirtualną konwencję.

Strona republikańska oficjalnie mówi o tradycyjnym zgromadzeniu, które planowane jest w Charlotte w Karolinie Północnej 24-27 sierpnia, tydzień po konwencji demokratów. Donald Trump z entuzjazmem mówi o wydarzeniu z udziałem tysięcy osób, ale podobno bierze pod uwagę, że konwencja może odbyć się w ograniczonej formie. Do tego, na razie nieoficjalnie, przygotowuje się Biały Dom i Partia Republikańska, mimo że fundusze na konwencje mają zebrane, zrobione rezerwacje, a w ubiegłym tygodniu wysłano zaproszenia do republikańskich delegatów.

W rozmowie z reporterami Ronna McDaniel, przewodnicząca krajowej konwencji republikanów, powiedziała w ubiegłym tygodniu, że wirtualne zgromadzenie nie wchodzi w grę ze względu na przepisy. – Republikanie nie mogą zmienić zasad dotyczących konwencji przed tym wydarzeniem – powiedziała, sugerując, że w zgromadzeniu nawet w mniejszej liczbie, ale muszą osobiście uczestniczyć delegaci. Politycy z Karoliny Północnej, w tym ci z Partii Republikańskiej, sceptycznie podchodzą do tego pomysłu, tym bardziej że liczba infekcji wciąż tam rośnie. – Miejmy nadzieję na poprawę, ale przygotujmy się na najgorsze. Nie wiemy, jak sytuacja będzie wyglądać w sierpniu. Takie wydarzenie to duże wyzwanie – powiedziała sekretarz zdrowia Karoliny Północnej.

Nie brakuje jednak głosów, żeby konwencja odbyła się jak zawsze. – Ludzie są gotowi do powrotu do normalności. Prezydent to rozumie. Jeżeli konwencja zostanie okrojona, będzie to widać. Potrzebujemy widowiska, które będzie przeciwwagą dla narracji, że wchodzimy w recesję – powiedział Dan Eberhart, wspierający republikanów przedsiębiorca z branży naftowej.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1386
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama