Włodzimierza Smolarka bramka, siedem straconych. W 1986 r. po fatalnym występie na mistrzostwach świata w Meksyku dla polskiej reprezentacji rozpoczęło się kilkanaście chudych lat. Kulisy pobytu naszych piłkarzy na ostatnim mundialu w czasach PRL odsłaniają zachowane w IPN dokumenty Służby Bezpieczeństwa ze sprawy obiektowej „Mexico '86".

We wniosku o wszczęcie sprawy naczelnik wydziału IX Departamentu III MSW płk Leszek Budzikowski pisał do gen. Henryka Dankowskiego, zastępcy szefa Służby Bezpieczeństwa, że impreza „odbędzie się w trudnej i skomplikowanej sytuacji międzynarodowej, uwarunkowanej militarystycznym kursem polityki zagranicznej USA – stanowiącym istotne zagrożenie dla pokoju światowego". Spodziewał się „wielu prowokacji, namawiania członków ekipy do pozostania na Zachodzie czy wręcz aktów terroru".

SB postanowiła przygotować się do mistrzostw nie gorzej niż piłkarze. Zastosowano standardowe procedury. Poza zacieśnieniem współpracy z PZPN i GKKFiT oraz zaplanowaniem współdziałania ze specsłużbami innych krajów socjalistycznych zorganizowano sieć osobowych źródeł informacji i przeprowadzono „głębokie rozpoznanie działaczy sportowych, trenerów i zawodników przewidzianych do składu ekipy".

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl