– Nie jesteśmy tak bogaci, jak się niektórym wydaje – powiedział szef fundacji Lars Heikensten na łamach dziennika „Svenska Dagbladet".
Jego zdaniem scenariusze gospodarcze na najbliższe 10 – 20 lat wskazują, że trudno będzie utrzymać wartość nagród w dawnej wysokości. Fundacja zarządza kapitałem o wartości 3,1 mld koron szwedzkich. Jej roczne wydatki to 120 mln, z czego 50 mln przeznaczonych jest na nagrody. Każda z nich wynosi 10 mln koron szwedzkich, czyli około 4,8 mln zł. Ponad połowa dochodów fundacji pochodzi z akcji. Według Heikenstena fundacja musi zmienić strukturę dochodów i szukać nowych źródeł finansowania. Na przykład produkować filmy o nagrodzie.
To niejedyne kłopoty fundacji. Urząd antykorupcyjny wszczął dochodzenie w sprawie przecieków na temat nazwiska laureata literackiego Nobla Tomasa Tranströmera. Bukmacherzy znacznie zmniejszyli wypłaty za jego zwycięstwo kilka godzin przed ogłoszeniem wyników.