Słowa prezydenta zostały odebrane z zaskoczeniem przez wielu obserwatorów debaty. Zastępca redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" zauważył, że "deklaracja prezydenta była dość ryzykowna".
Z kolei obserwujący debatę w Końskich Jacek Nizinkiewicz napisał, że słowa prezydenta "wzbudziły konsternację nawet u części jego zwolenników".
"Masakra. Prezydent-antyszczepionkowiec" - skomentował z kolei Patryk Słowik z "Dziennika Gazety Prawnej".