Elektrownia San Onofre przez czterdzieści lat dostarczała prąd - ostatnio do prawie półtora miliona domów. Po niewielkim wycieku radioaktywnej pary wodnej w styczniu zeszłego roku, unieruchomiono ją w nadziei na naprawy. Tymczasem ekolodzy protestowali i domagali się całkowitego jej zamknięcia.
Teraz operator, firma Southern California Edison stwierdziła, że utrzymywanie nieczynnej elektrowni kosztuje 30 milionów dolarów miesięcznie.
Llokalne władze nie zgodziły się na częściowe uruchomienie siłowni. - Dlatego zdecydowaliśmy o jej całkowitym wyłączeniu - mówi jeden z dyrektorów firmy, Steven Conroy.
Kalifornijczycy zastanawiają się teraz, jak uzupełnić braki elektryczności wynikające z unieruchomienia wszystkich reaktorów.