Selektywne odkupienie grzechów

Obywatelami królestwa zostaną potomkowie wygnanych przed pięcioma wiekami Żydów. Ale już nie muzułmanów.

Publikacja: 12.04.2014 16:00

Selektywne odkupienie grzechów

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Projekt nowej ustawy, która bez trudu przejdzie przez Kortezy, bo ma poparcie rządzącej Partii Ludowej, przygotował minister sprawiedliwości Alberto Ruiz-Gallardon, którego pradziadek uratował dziesiątki Żydów przed wysłaniem do nazistowskich obozów koncentracyjnych. Warunki są tak liberalne, że zdaniem badaczy w Izraelu może je spełnić kilkaset tysięcy spośród trzech i pół miliona Żydów sefardyjskich, których przodkowie zostali wygnani w 1492 r. na rozkaz króla Ferdynanda i królowej Izabeli.

Aby zostać poddanym obecnego monarchy Juana Carlosa, nie trzeba będzie ani zamieszkać na terenie Hiszpanii, ani zrzec się dotychczasowego obywatelstwa. Madryt nie będzie też wymagał pisemnych dowodów pokrewieństwa z sefardyjczykami żyjącymi na  Półwysepie Iberyjskim w XV wieku. Wystarczy spełnienie znacznie mniej formalnych warunków, jak poręczenie rabina czy znajomość ladino, dialektu judeo-hiszpańskiego, który jest tym, czym jidysz dla aszkenazyjskich Żydów. Dowodem na przynależność do wspólnoty sefardyjskiej może być także takie nazwisko jak Toledano czy Aroya, bezpośrednio wywodzące się z języka kastylijskiego. Po internecie krąży już nawet nieformalna lista  5220 takich nazwisk, dających przepustkę do hiszpańskiego paszportu.

– Żydzi przeżyli trzy wielkie traumy w swojej historii: wygnanie z Jerozolimy przez Rzymian, Holokaust i właśnie ucieczkę z Hiszpanii w XV wieku. Pierwszej nikt już naprawić nie może, bo Imperium Rzymskiego nie ma. Od powstania w 1949 r. Republika Federalna przyznała prawo Żydom do powrotu i niemieckiego obywatelstwa. Teraz  tym śladem idzie Hiszpania – chwali izraelski dziennik „Haaretz".

Z wyrzutami sumienia Hiszpania próbowała się już uporać wcześniej. Dekretami z 1924 i 1948 r. rząd w Madrycie wprowadził możliwość uzyskania przez sefardyjczyków hiszpańskiego obywatelstwa, ale na tyle restrykcyjną, że skorzystało z tego bardzo niewiele osób. Za rządów generała Franco w 1968 r. został z kolei oficjalnie odwołany edykt z Alhambry o wygnaniu Żydów. A w 1992 r., w pięćsetną rocznicę ekspulsji, król Juan Carlos, z jarmułką na głowie, modlił się w głównej synagodze Madrytu z prezydentem Izraela Chaimem Herzogiem o pojednanie między oboma narodami. Nie zdecydował się jednak na zniesienie restrykcyjnych reguł przyznawania hiszpańskiego obywatelstwa.

– Wspólnota żydowska w Hiszpanii wciąż liczy nie więcej niż 40 tys. osób, i to bardzo silnie zintegrowanych ze społeczeństwem Hiszpanii. Przez ostatnie lata z możliwości uzyskania hiszpańskiego obywatelstwa skorzystało tylko kilkaset osób, głównie z Turcji i Maroka – mówi Maria Royo, rzeczniczka Federacji Gmin Żydowskich Hiszpanii.

Sefardyjczyków żyje na świecie trzy i pół miliona. Maurów – dziesięć razy mniej

Projekt nowej ustawy zelektryzował więc Żydów w tych krajach świata, gdzie ich warunki życia nie są najlepsze. W Wenezueli, Brazylii, Maroku, Turcji i krajach Azji Południowo-Wschodniej hiszpańskie ambasady są bombardowane zapytaniami o to, co trzeba zrobić, aby uzyskać paszport uprawniający do życia i pracy we wszystkich krajach Unii Europejskiej.

Jednak w Stanach Zjednoczonych, największej po Izraelu wspólnocie żydowskiej świata, inicjatywa konserwatywnego rządu Mariano Rajoya jest przyjmowana z podejrzliwością.

„Jak to się stało, że kraj, który z trudem przełamuje najgłębszy kryzys od trzech pokoleń i w którym bez pracy pozostaje prawie sześć milionów osób, jest gotowy przyjąć kolejne setki tysięcy imigrantów" – zastanawia się „Los Angeles Times". Zdaniem kalifornijskiego dziennika za projektem nowych przepisów nie stoi wyłącznie poczucie historycznej winy, ale także znacznie bardziej prozaiczne powody ekonomiczne. Władze w Madrycie chcą po prostu przyciągnąć z całego świata naukowców, przedsiębiorców, inżynierów – jednym słowem rzutką żydowską społeczność, która pomoże wyciągnąć kraj z gospodarczej zapaści. Liczą na dostęp do izraelskiej technologii oraz kapitał, który Żydzi zgromadzili na przykład w krajach Ameryki Łacińskiej. Rajoy chce przy tej okazji zbudować obraz tolerancyjnego, przyjaznego dla biznesu państwa, co powinno doprowadzić do zwielokrotnienia inwestycji zagranicznych.

W krajach latynoskich, takich jak Chile i Argentyna, już wcześniej starano się zaoferować Żydom korzystne warunki przyjazdu i wesprzeć w ten sposób rozwój gospodarki. Eksperyment się powiódł: wspólnoty żydowskie stanowią znaczącą część elit ekonomicznych w obu państwach. Także we Francji półmilionowa, największa w Europie, wspólnota żydowska bardzo wydatnie przyczynia się do rozwoju kraju.

Ofiarą braku tolerancji hiszpańskiej monarchii po zakończeniu rekonkwisty padli jednak nie tylko Żydzi. Inkwizycja mniej lub bardziej brutalnymi metodami do konwersji na katolicyzm zmuszała także Maurów: muzułmanów, którzy pozostali w Hiszpanii po upadku w 1492 roku emiratu Grenady. Ten proces trwał długo, aż do początku XVII wieku, kiedy z Hiszpanii zostało ostatecznie wygnanych wiele tysięcy muzułmanów, w tym tych, którzy zdecydowali się na zmianę wiary, ale byli oskarżani o brak szczerości.

Dziś na świecie żyje przynajmniej 350 tys. potomków Maurów, dziesięciokrotnie mniej niż osób należących do wspólnoty sefardyjskiej. Są stosunkowo nieliczni, ale mimo to mowy o przywróceniu im praw do pobytu w Hiszpanii i przyznaniu obywatelstwa w Madrycie nie ma. Trudne doświadczenia z kadencji poprzedniego premiera Hiszpanii Jose Luisa Zapatero są na to zbyt żywe.

Szef socjalistycznego rządu na fali optymizmu wywołanego rosnącą gospodarką przystąpił do masowej legalizacji pobytu imigrantów, głównie Latynosów, ale także przyjezdnych z krajów Maghrebu. To był okres, w którym rodowici Hiszpanie nie chcieli pracować w bardzo rozkręconym budownictwie, a także przy taśmach produkcyjnych. Zagrożenie z powodu legalizacji pobytu imigrantów mało kto wówczas odczuwał.

Kryzys gospodarczy uderzył jednak w Hiszpanię z wyjątkową siłą. Bezrobocie potroiło się, kraj stanął na skraju bankructwa, place budów opustoszały, pozostawiając bez pracy świeżo upieczonych hiszpańskich obywateli. Część wróciła do Brazylii i Chile, gdzie perspektywy rozwoju wydawały się znacznie lepsze. Wciąż jednak w królestwie żyje bardzo wielu „nowych Hiszpanów", w tym milion muzułmanów, którym często trudno jest znaleźć pracę. W Madrycie widzą także, jak wielkie kłopoty ma sąsiednia Francja z siedmiomilionową wspólnotą muzułmańską, i nie chcą znaleźć się na jej miejscu.

Nie koniec na tym. Ceuta i Melilla, dwie hiszpańskie enklawy w Afryce Północnej, są otoczone coraz wyższymi zasiekami, byle dać odpór tysiącom muzumańskich imigrantów, którzy chcieliby się tędy przedostać do lepszego świata.

Przyznanie prawa do hiszpańskiego obywatelstwa potomkom Maurów, szczególnie na równie liberalnych zasadach jak te oferowane sefardyjczykom, pozwoliłoby tę barierę ominąć. A to dla Mariano Rajoya jednak za wysoka cena za odkupienie grzechów z przeszłości.

Projekt nowej ustawy, która bez trudu przejdzie przez Kortezy, bo ma poparcie rządzącej Partii Ludowej, przygotował minister sprawiedliwości Alberto Ruiz-Gallardon, którego pradziadek uratował dziesiątki Żydów przed wysłaniem do nazistowskich obozów koncentracyjnych. Warunki są tak liberalne, że zdaniem badaczy w Izraelu może je spełnić kilkaset tysięcy spośród trzech i pół miliona Żydów sefardyjskich, których przodkowie zostali wygnani w 1492 r. na rozkaz króla Ferdynanda i królowej Izabeli.

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021