Jak się okazało wczoraj, w piątek wszyscy pracownicy (dwudziestu), w tym prowadząca Marianna Maksimowska, zostali nagle i bez podania przyczyn zwolnieni.

Maksimowska odważała się przeprowadzać wywiady z krytykami Kremla, takimi jak Michaił Chodorkowski. Jako jedyna rozmawiała też ostatnio z politykami z Ukrainy. - To bardzo zła wiadomość dla Rosji - komentowali niezależni od władz dziennikarze, którym pozostał internet, niszowa „Nowaja Gazieta" i radio Echo Moskwy. REN TV to telewizja prywatna, odbierana w znacznej części Federacji Rosyjskiej, większość udziałów należy do Nacjonalnoj Media Grupy, której właściciele nie należeli do krytyków Kremla, ale przez lata utrzymywali program Maksimowskiej. Teraz to się skończyło.

Jak interpretuje w blogu na stronie „Echa Moskwy" dziennikarz Jewgienij Kisieliow, oznacza to, że w otoczeniu Władimira Putian górę wzięli polityczni jastrzębie. - To znak, w jaką stronę zmierza Rosja, coraz szybciej i pewniej – napisał Kisieliow.

Jeszcze ostrzej ocenił sytuację jeden ze zwolnionych współpracowników Maksimowskiej: - Żyjemy znowu w ZSRR. Dlatego zatłuczono ostatni inaczej myślący program telewizji – powiedział Roman Zuper portalowi niemieckiego „Der Spiegel".