– To był przede gest polityczny, gest rozpaczy – powiedział o jej śmierci miejscowy opozycyjny polityk Aleksiej Sadomowski.
Sławina była redaktor naczelną i jedyną dziennikarką popularnego w Niżnym Nowogrodzie portalu „Koza.Press". Nazwę zawdzięcza ono statuetce kozy stojącej w centrum miasta. Obecnie mieszkańcy niosą tam kwiaty i świeczki.
Wcześniej wyrzucono ją z miejscowej gazety, gdy opublikowała tzw. metodiczkę rozsyłaną przez służby prasowe różnych organów władzy, w których dziennikarzom wyjaśniano, o czym im wolno pisać, a o czym nie.
Mimo to i mimo iż cały czas „zadawała niewygodne pytania", w 2019 roku miejscowy gubernator wręczył jej dyplom z podziękowaniem. „Dobrowolnie i w straszny sposób odeszła z życia. Nie mogę w to uwierzyć. (...) Dołożę wszelkich starań, aby śledztwo w sprawie okoliczności, jakie doprowadziły do jej śmierci było nadzorowane na najwyższym szczeblu" – napisał Gleb Nikitin na Instagramie. Gubernator, jak i jej znajomi, związki zawodowe dziennikarzy, ale też przedstawiciele Unii Europejskiej oraz powołana przez Władimira Putina kremlowska Rada ds. praw Człowieka sądzą bowiem, że Sławinę doprowadzono do samobójstwa.
– Ostro pisała. (...) Najważniejsze: pisała o fabrykowaniu spraw karnych, to czego oni (służby mundurowe – przyp. red.) najbardziej nienawidzą – powiedział szef miejscowego sztabu Nawalnego Roman Triegubow.