ABW w 2003 roku udaremniła skoordynowany atak terrorystyczny na polskie kościoły – powiedział gen. Paweł Pruszyński, były zastępca szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Do ataku miało dojść podczas pasterki.
Jak się okazuje, nie były to jedyne próby ataku terrorystów wymierzone w nasz kraju. W 2005 roku Al-Kaida przygotowywała się do zamachów w obiektach amerykańskich.
- Próba ataku terrorystycznego była przygotowywana w 2005 roku, bo sam o niej informowałem władze polskie, (...). Polska w 2001 roku była aktywnym członkiem koalicji antyterrorystycznej - powiedział w Radiu Zet były współpracownik WSI, pułkownik Aleksander Makowski.
- W 2005 roku Al-Kaida szykowała zamachy w Polsce, na różne obiekty, przede wszystkim na obiekty amerykańskie. To miał być atak na hotele, lotniska. Czy na ambasadę amerykańską? Nie było tego w planie, ponieważ jest to zbyt trudny obiekt - dodał.
Zdaniem Makowskiego terroryści mają obecnie znacznie ułatwioną możliwość podróżowania między państwami. W 2001 roku przejazd w Europie i reszcie świata był bardziej utrudniony. - Religijna bomba tyka w całej Europie, nie tylko w Niemczech, myślę, że gdybyśmy porównali siły Al-Kaidy w 2001 roku, która praktycznie ograniczała się do, jak to się teraz mówi AfPaku, czyli tego pogranicza afgańsko-pakistańskiego, w tej chwili Al-Kaida i organizacje z nią spokrewnione, czy podobne do niej panują w dużej części Bliskiego Wchodu, jest cały łuk terrorystyczny w Afryce, który sięga od Somalii, przez Kenię, do Mali i całego Sahelu. Al-Kaida jest coraz bliżej Europy i coraz bliżej nas - powiedział Makowski.