Zainteresowanie egipskiego resortu wzbudziły zdjęcia umieszczone na portalach społecznościowych przez Carmen De Luz, aktorkę znaną z występów w filmach pornograficznych. Na zdjęciach prezentuje ona swoje wdzięki pod piramidami co stało się powodem do spekulacji na temat tego, czy nie kręcono tam filmu pornograficznego - czytamy w "Washington Post".

Carmen De Luz za pośrednictwem Twittera zaprzeczyła tym pogłoskom zapewniając, że pod piramidami pojawiła się całkowicie prywatnie. Dodała, że wyjechała już z Egiptu i obecnie przebywa w Stanach Zjednoczonych.

Oświadczenie aktorki nie uspokoiło jednak przedstawicieli egipskich władz - resort starożytności zwraca uwagę, że na zdjęciach zaprezentowanych przez aktorkę nie widać turystów, co sugeruje, że nie wykonano ich w czasie, gdy piramidy są dostępne dla turystów.

W marcu oburzenie Egipcjan wywołało pornograficzne nagranie autorstwa pary rosyjskich turystów, dla którego tłem były piramidy. Po nagłośnieniu sprawy tego nagrania przedstawiciele egipskich konserwatystów żądali zaostrzenia kontroli turystów odwiedzających egipskie zabytki.