Jeżeli chodzi o zamówienie z Francji, to teraz interesują Rosję już tylko negocjacje o wysokości odszkodowania za niedostarczone okręty desantowe i zarazem helikopterowce. Powiedział o tym, cytowany przez agencję Tass, wiceszef komisji militarno-przemysłowej Oleg Boczkariow.
Dodał, że rosyjskie okręty nie będą dokładną kopią francuskich mistrali.
Francja nie dostarczyła Rosji mistrali, bo uznała, że politycznie byłoby to nie do przyjęcia w czasie, gdy Rosja jest zaangażowana w konflikt na Ukrainie i zagraża francuskim sojusznikom z NATO i UE.
Niemałą rolę w niezrealizowaniu zamówienia przez Francuzów odegrał sprzeciw Polski. Francja bierze udział w polskich przetargach na broń, wstępnie wygrała już jeden z nich (na śmigłowce wielozadaniowe).
Dwa mistrale miały kosztować Rosję 1,2 mld euro. Niedawno wydawało się, że Moskwa najprawdopodobniej zadowoli się zwrotem wpłaconej sumy, nie będzie się natomiast domagała przewidzianego ponoć w (utajnionym) kontrakcie odszkodowania. Ze słów Boczkariowa wynika, że może być inaczej.