Ukraińska służba graniczna poinformowała, że w środę przy granicy ukraińsko-rosyjskiej w obwodzie ługańskim został zestrzelony bezzałogowy statek powietrzny. Z informacji tych wynika, że dron wleciał od strony Rosji w głąb ukraińskiego terytorium na 1,5 kilometra. Ukraińska straż graniczna twierdzi, że wyprodukowany w Rosji bezzałogowiec był wykorzystywany w celach wywiadowczych.
„Przy pomocy tego bezzałogowego statku zbierano informacje na temat miejsc dyslokacji ukraińskich żołnierzy. By uniemożliwić te działania ukraińska służba graniczna użyła broni" – informuje na swojej stronie ukraińska Państwowa Służba Graniczna. „Podczas szczegółowego badania tego urządzenia ustalono, że bezzałogowiec został wyprodukowany w Rosji. Był on wyposażony w kamerę wideo, przy pomocy której sterujący dokonywali nagrań. Nagrania te obecnie badają odpowiednie służby – czytamy w oświadczeniu.
Zestrzelony przez Ukraińców bezzałogowiec to prawdopodobnie rosyjski T23 „Eleron" wyprodukowany przez kazańskie przedsiębiorstwo „Eniks", produkujące drony dla rosyjskich służb wywiadowczych.
Rosyjskie bezzałogowce latające nad terytorium Ukrainy stały się w ostatnim czasie zjawiskiem dość częstym. W maju funkcjonariusze jednostki specjalnej ukraińskiego pułku Dniepr-1 zestrzelili rosyjskiego drona typu „Forpost" w okolicy miejscowości Pieski w obwodzie donieckim. Jak się okazało bezzałogowiec był wyprodukowany przez „Uralskie przedsiębiorstwo lotnictwa cywilnego" i był jednym z najdroższych rosyjskich dronów. Ukraińska strona informowała wówczas, że rosyjska armia miała tylko jedenaście takich urządzeń, z których jedno zostało właśnie zestrzelone nad Donbasem.