- Wracam na Białoruś. Wielokrotnie mówiłem, że powrócę na Białoruś tuż po tym jak wypuszczą więźniów politycznych Bialiackiego oraz Statkiewicza. Oni są już na wolności. Przekraczam granicę Białorusi i wiem, że zostanę aresztowany, ponieważ jestem ostatnim oskarżonym w sprawie „masowych zamieszek" z 2010 roku. Dotychczas sprawa ta nie została zamknięta przez Komitet Śledczy – napisał na swoim facebookowym profilu Aleś Michalewicz, były więzień polityczny i jeden z kandydatów opozycji na prezydenta z 2010 roku.

Gdy w grudniu 2010 roku w Mińsku doszło do masowych protestów przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim, Aleś Michalewicz wraz z innymi kandydatami opozycji został zatrzymany i trafił do aresztu KGB. Spędził tam ponad dwa miesiąca i został oskarżony o „zorganizowanie masowych zamieszek". Wyszedł z aresztu i wbrew wydanemu przez władze zakazowi opuszczania kraju wyjechał z Białorusi, przedostając się przez Polskę do Czech gdzie natychmiast otrzymał azyl polityczny. Jeszcze będąc na Białorusi oświadczył, że był torturowany przez funkcjonariuszy białoruskiej bezpieki. Powiedział również, że warunkiem opuszczenia aresztu było podpisanie zobowiązania o współpracy z KGB i że je zrywa.

Gdy dziś nad ranem wracał z Wilna do Mińska został aresztowany na granicy. Rzecznik Państwowego Komitetu Granicznego Alaksandr Ciszczanka potwierdził białoruskim mediom fakt zatrzymania Michalewicza i zaznaczył, że „zostanie on przekazany funkcjonariuszom Ministerstwa Spraw Wewnętrznych".

Były więzień polityczny zdążył poinformować bliskich, że po zatrzymaniu na granicy został przetransportowany do komendy milicji w przygranicznej miejscowości Oszmiany. Do dziś na Białorusi nie było więźniów politycznych. Ostatnich, w tym byłego kandydata opozycji w wyborach 2010 roku Mikałaja Statkiewicza, prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko uwolnił kilka tygodni temu. Białoruscy obrońcy praw człowieka z centrum „Wiasna" oświadczyli, że jeżeli Aleś Michalewicz zostanie skierowany do aresztu, zostanie on natychmiast uznany za więźnia politycznego. 11 października na Białorusi mają odbyć się wybory prezydenckie w których po raz piąty wystartował urzędujący od ponad dwóch dekad prezydent tego kraju.