Pan i operator Tomasz Głowacki byliście przez miesiąc przetrzymywani w Syrii przez jednostkę Al-Kaidy. Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero w poniedziałek. Dlaczego wszystko trzymane było w takiej tajemnicy?
To zasługa odpowiednich instytucji państwowych. Potrafiły one wyciszyć informacje, które mogły się pojawić na nasz temat. Dla naszego dobra i bezpieczeństwa udało się zachować tę sprawę w tajemnicy. Trochę orientuję się w podobnych kwestiach i mogę szczerze przyznać, że wszystko zadziałało bardzo profesjonalnie. Takie sprawy załatwia się w ciszy.
Co robili panowie w Syrii i dlaczego zostaliście porwani?
Pracowaliśmy nad dużym projektem filmowym dla zachodnich mediów. Biznes tzw. kidnapingu, czyli porwań dla okupu, jest jednym ze źródeł finansowania wojny w Syrii. Każdy, kto wjeżdża dziś na te tereny, musi się liczyć z tym, że zostanie porwany.
W jakich warunkach panów przetrzymywano?