- Nie sądzę, aby pierwsza debata mogła być punktem zwrotnym kampanii. Będą jeszcze dwie debaty i - moim zdaniem - to ostatnia wywrze największy wpływ na wynik wyborów - mówi publicysta. Dodaje, że jego zdaniem sondaże wyborcze będą niemal do samych wyborów pokazywały na zbliżone poparcie dla Clinton i Trumpa.
Denton przychyla się do zdania większości mediów i analityków, którzy uważają, że pierwszą debatę prezydencką w USA wygrała Hillary Clinton. - Trump znalazł się w defensywie, gdy Clinton wytknęła mu jego słabości - nie opublikowanie oświadczeń majątkowych, brak kompetencji w dziedzinie polityki, w szczególności polityki zagranicznej - mówi. Z drugiej strony, jego zdaniem Trump zbyt mały nacisk położył na słabe punkty byłej sekretarz stanu - przede wszystkim kwestię e-maili, które - jako sekretarz stanu - wysyłała z prywatnej skrzynki pocztowej, mimo że zawierały one informacje niejawne. - Mimo wszystko kandydaci zdają sobie sprawę, że będą jeszcze dwie debaty i być może o sprawach tych usłyszymy więcej w kolejnych starciach - podsumowuje publicysta.
- Mimo wszystko wydaje mi się, że zarówno Clinton, jak i Trump osiągnęli swoje cele w czasie debaty: obydwoje spełnili oczekiwania własnych wyborców i obydwoje odwołali się do wartości, które są dla nich kluczowe - podkreśla były doradca m.in. Viktora Orbana i Lecha Wałęsy.
Denton zwraca uwagę, że tym, co może w jednej chwili odmienić oblicze wyborów jest jakiś kryzys o charakterze ekonomicznym lub dotyczący kwestii bezpieczeństwa - np. atak terrorystyczny lub cyberatak na USA.
Pytany o to, w jaki sposób ostatnie wydarzenia w Charlotte, gdzie doszło do kilkudniowych zamieszek po zastrzeleniu przez policję Afroamerykanina, mogą wpłynąć na wynik wyborów, publicysta przyznaje, że takie wydarzenia sprzyjają raczej Trumpowi, który obiecuje przywrócenie praworządności w USA. - Wprawdzie większość Amerykanów zdaje sobie sprawę, że mamy pewien problem z brutalnością policji, ale koniec końców większość policjantów wykonuje swoją pracę odpowiedzialnie, działając w trudnych warunkach. Amerykańska opinia publiczna jest przekonana, że policja jest zdecydowanie mniejszym problemem niż przestępcy - tłumaczy Denton.