Każdego roku w Belgii prawie dwa i pół tysiąca osób zaczyna 3-letni staż w wojsku. Jak się okazuje, nie wszyscy go kończą. Coraz więcej młodych żołnierzy rezygnuje, bo jak sami tłumaczą, są znudzeni pilnowaniem porządku na ulicach.

Ostatnio ze służby wojskowej zrezygnowało 22 młodych żołnierzy. Do ich obowiązków należało wyłącznie patrolowanie ulic, dworców kolejowych i stacji metra. Zawiedzeni, oczekiwali, że będą oddelegowani do bardziej ambitnych zadań, np. misji zagranicznych. 

Patrole wojskowe pojawiły się na ulicach belgijskich miast w 2015 roku, gdy po operacjach antyterrorystycznych, rozbito grupę dżihadystów planujących ataki. Decyzję o przedłużeniu obowiązywania patroli podjęto po zamachach w Paryżu. 

Po ubiegłorocznym zamachu w Brukseli, w którym zginęły 32 osoby, liczba żołnierzy patrolujących ulice zwiększono do prawie dwóch tysięcy. Mimo stale podtrzymywanego przedostatniego poziomu zagrożenia terrorystycznego, jesienią ubiegłego roku zmniejszono zaangażowanie wojska w patrolowanie ulic o jedną trzecią.