We wtorek Donald Trump zagroził władzom Korei Północnej, że jeśli te będą nadal grozić USA, ich kraj spotka "ogień i gniew, jakich świat nigdy nie widział". Wielu przedstawicieli Kongresu - w tym również politycy republikańscy - uznali te słowa za niepotrzebną eskalację napięcia. Po wypowiedzi Trumpa zanotowano też spadki na giełdach.
Tymczasem w 1999 roku Trump przekonywał, że podejście do Korei Północnej powinno opierać się na negocjacjach.
- Największy problem jaki ma świat to proliferacja broni jądrowej - mówił też. Dlatego, jego zdaniem w 1999 roku należało negocjować z Koreą Północną, która pracowała nad stworzeniem bomby atomowej "nie dla zabawy, lecz z jakiegoś powodu" - jak mówił przyszły prezydent USA.