Jak czytamy w "Wall Street Journal" to pierwszy krok na drodze do zmiany skali zaangażowania wojskowego USA na Bliskim Wschodzie. Do ograniczenia potencjału wojskowego USA w tym rejonie dochodzi w czasie, gdy Arabia Saudyjska, bliski sojusznik USA w regionie, pada ofiarą ataków rakietowych i ataków z użyciem dronów przeprowadzanych z terytorium Jemenu i Iraku - pisze amerykański dziennik.
USA miały wycofać co najmniej trzy baterie rakiet Patriot z rejonu Zatoki Perskiej, w tym jedną z bazy sił powietrznych w Arabii Saudyjskiej, którą relokowano tam kilka lat temu, by wzmocnić ochronę stacjonujących w regionie wojsk USA.
Również inne zasoby wojskowe - w tym lotniskowiec - są przesuwane z rejonu Bliskiego Wschodu, by odpowiedzieć na potrzeby armii w innych częściach świata - twierdzą przedstawiciele amerykańskich władz, na których powołuje się "Wall Street Journal".
Rozważane są dalsze redukcje potencjału wojskowego USA na Bliskim Wschodzie - twierdzą źródła dziennika.
Biden, obejmując urząd, zapowiedział zmiany w relacjach USA z Arabią Saudyjską, co znalazło wyraz np. w zamrożeniu sprzedaży broni ofensywnej temu krajowi, którą Rijad wykorzystuje w czasie trwającej od sześciu lat interwencji wojskowej w Jemenie.