Ignacio Recarte, Antonio Munoz i Jorge Urunuela potępili terroryzm i prosili o przebaczenie ofiary baskijskiej ETA. W nagrodę dostali trzy dni przepustki na Boże Narodzenie. Po powrocie do zakładu w Nanclares (Kraj Basków) dowiedzieli się, że Wspólnota Baskijskich Więźniów Politycznych (EPPK) wykluczyła ich ze swych szeregów mimo zasług dla „sprawy”.
Recarte siedzi od 17 lat za zamach bombowy, w którym zginęły trzy osoby i za który dostał wyrok ponad 200 lat więzienia. Munoz, choć nikogo nie zabił, został skazany na 67 lat pozbawienia wolności za podłożenie trzech bomb. Urunuela siał postrach w Kraju Basków i niszczył własność prywatną w ramach partyzantki miejskiej – dostał 16 lat, przebywa za kratkami od pięciu.
Żaden wcześniej nie dostał przepustki. To element nowej polityki socjalistycznego rządu wobec więźniów z ETA. Innym pożądanym przywilejem jest przeniesienie do zakładu w Kraju Basków lub w jego pobliżu. Tych, którzy nie potępią terroru, wysyła się możliwie najdalej od domu.
Rozbijanie jedności więźniów (około 750 osób w Hiszpanii i we Francji) zaniepokoiło EPPK. W celu zwarcia szeregów ogłosiła plan akcji protestacyjnych na rok 2010. Przewidziane są rotacyjne głodówki. W sobotę solidarność z terrorystami wyraziło kilkadziesiąt tysięcy uczestników manifestacji, która odbyła się w Bilbao pod hasłem „Więźniowie ETA do domu”.