Władze Chicago zakazały w 1982 roku posiadania broni, by móc łatwiej walczyć z gangami. Miasto do sądu zaskarżyły jednak osoby, które przekonują, że z pistoletem czułyby się dużo bezpieczniej.
– Ten zakaz stwarza wrażenie, że miasto troszczy się bardziej o oprychów niż o mnie. A to ja płacę podatki – mówił 76-letni Otis McDonald, tłumacząc w ABC News, że bez broni we własnym domu boi się o życie. Również 40-letni Adam Orlov jest przekonany, że zakaz uderza najbardziej w praworządnych obywateli. – Im bardziej przestrzegasz prawa, tym bardziej stajesz się bezradny wobec kryminalistów – przekonywał. O broni marzą też David i Collen Lawson. Collen w 2006 roku była sama w domu, gdy trzech włamywaczy próbowało wyważyć drzwi. Uciekli, gdy zobaczyli ją w oknie, ale 51-latka z rozrzewnieniem wspomina czasy, gdy spokój ducha w domu zapewniał pistolet trzymany przez babcię w fartuchu. – Nie miałam wątpliwości, że nas obroni – wspominała Collen Lawson. Cała czwórka ma nadzieję, że sędziowie przywrócą im wkrótce prawo do obrony.
[srodtytul]Karabin i konstytucja[/srodtytul]
Sąd Najwyższy już raz rozstrzygał kwestię prawa do posiadania broni. W 2008 roku obalił rygorystyczne przepisy obowiązujące przez 32 lata w Waszyngtonie. Sędziowie orzekli wtedy, że zgodnie z drugą poprawką do konstytucji Amerykanie mogą mieć broń. Wyrok dotyczył jednak tylko nielicznych rejonów podlegających władzom federalnym.
Zwolennicy posiadania broni z Chicago mają nadzieję, że sędziowie rozszerzą teraz tamto orzeczenie na cały kraj. Ich przeciwnicy przekonują z kolei, że zniesienie zakazu zwiększy jeszcze liczbę zabójstw z użyciem broni. A burmistrz Chicago Richard Daley przekonuje, że to lokalni politycy najlepiej wiedzą, jak chronić swoje społeczności. – Najważniejsze jest stwierdzenie, do jakiego stopnia druga poprawka powinna obowiązywać w prawie stanowym – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Ladd Everitt z organizacji Coalition to Stop Gun Violence. Dodaje, że przegrana Chicago wpłynie na prawo w całych USA. Wczorajsza dyskusja w Sądzie Najwyższym była wyjątkowo zacięta, a zdania jego członków podzielone. Wiele wskazywało jednak na to, że większość uzna, iż prawo do broni jest fundamentalne dla każdego, niezależnie od stanu, w którym mieszka.