Od tego czasu rozmnożyły się w stopniu, który zagraża wielu lokalnym gatunkom, zwłaszcza, że w nowym środowisku nie mają naturalnych wrogów zdolnych ograniczać ich populację, która prawdopodobnie sięga już kilkudziesięciu tysięcy okazów. Rozplenienie się pytonów doprowadziło do praktycznego wyniszczenia populacji niektórych miejscowych zwierząt (np. szopów i oposów) na Florydzie.
Nie widząc lepszego rozwiązania władze postanowiły zachęcić mieszkańców do polowania na gady. Jako myśliwy może zarejestrować się każdy, kto wpłaci wpisowe w wysokości 25 dolarów i przejdzie krótki kurs na temat bezpieczeństwa podczas polowania. Dla najlepszych łowców przewidziano nagrody – myśliwy, który udowodni największą liczbę zabitych węży otrzyma 1500 dolarów, a łowca najdłuższego okazu zainkasuje 1000. Sezon polowań na pytony ma trwać do 10 lutego.
Jednocześnie z polowaniami stanowy Komitet Ochrony Ryb i Przyrody rozpoczął akcje uświadamiania mieszkańcom zagrożeń płynących z wypuszczania do środowiska naturalnego obcych gatunków zwierząt, które po kilku lub kilkunastu latach doprowadzają do zaburzenia równowagi biologicznej nowego środowiska. Odwrócenie tego zjawiska jest bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe. Krytycy polowań na pytony twierdzą, że ta akcja nic nie da. W ciągu ostatniej dekady na Florydzie upolowano ok. 1200 pytonów, a więc zaledwie kilka procent ich obecnej populacji.