Kameduła skazany został w listopadzie na dwa lata więzienia za „promocję toksykomanii" (jego sklepy reklamowane były w radiu i w Internecie).

Skazanie „króla dopalaczy" uznano w Czechach za precedens, bowiem wcześniej organy ścigania nie były w stanie ukrócić procederu sprzedaży syntetycznych środków odurzających. Prawo zakazujące dystrybucję syntetycznych materiałów psychoaktywnych przyjęto dopiero po procesie właściciela Amsterdam Shopu.

Ołomuński sąd uznał na poczet kary rok spędzony przez Kamedułę w areszcie. Amnestią nie objęto jednak pozostałych elementów kary: sześcioletniego zakazu wjazdu na teren Republiki Czeskiej oraz konfiskaty środków pochodzących z obrotu dopalaczami. Kameduła utracił więc nieodwołalnie około miliona czeskich koron i 10 tys, euro.