Koalicja, którą tworzy Duńska Partia Liberalna (V) oraz Konserwatywna Partia Ludowa, wygrała wybory, ale będzie potrzebowała wsparcia, aby zyskać większość w parlamencie. Nie wystarczy dotychczasowy sojusz ze skrajnie prawicową Duńską Partią Ludową.
Początkowo wydawało się, że rolę języczka u wagi odegra Nowy Sojusz, którego liderem jest urodzony w Damaszku 44-letni Naser Khader. Jego partia sporą popularność zdobyła podczas kryzysu wywołanego publikacją karykatur Mahometa w duńskiej gazecie “Jyllands-Posten”. Naser Khader, syn Palestyńczyka i Syryjki, deklarował, że popiera partię premiera Andersa Rasmussena. Jednak niechętny był skrajnie prawicowej i antyimigracyjnej Duńskiej Partii Ludowej, która w wyborach poprawiła swoje notowania. Chciał odsunąć ją od władzy.
Po publikacji karykatur Mahometa wolność słowa stała się ważnym hasłem wyborczym
Po zamknięciu lokali wyborczych okazało się, że premier najprawdopodobniej nie będzie musiał korzystać z poparcia Khadera. Na koalicję zagłosowały bowiem Wyspy Owcze i Grenlandia.
Rekordowo krótką, bo trwającą zaledwie trzy tygodnie kampanię wyborczą, zdominowały sprawy imigrantów i wolności słowa. Duńska Partia Ludowa (DF) porozwieszała plakaty z XVII-wiecznym rysunkiem Mahometa i podpisem: “Z Danii wywodzi się wolność słowa, a nie cenzura”. Lewicowa Lista Jednościowa odpowiedziała hasłem “Z Danii wywodzi się wolność słowa, a nie głupota”. Z Listy Jednościowej w wyborach do Folketingu startuje m.in. muzułmanka. Jej strój wywołał w Danii debatę, czy zakazać noszenia chust w parlamencie i odebrać prawo głosu kobietom noszącym burkę.