RZ: Będzie pan reprezentował Warszawę w pracach polsko-rosyjskiej komisji ds. trudnych. Jak wyobraża pan sobie jej prace?
Adam Daniel Rotfeld:
Na razie tylko raz rozmawiałem o tej sprawie z ministrem Sikorskim. Wyraziłem zgodę na to, by spróbować powrócić do komisji do spraw trudnych. Taka komisja już kiedyś działała, ale praktycznie żadnych spraw nie rozwiązała. Trzeba sobie zadać pytanie, czy nieodpowiedni byli ludzie i sposób ich działa- nia, czy też państwa po prostu nie chciały rozwiązywać trud- nych problemów. Może wreszcie sprawy zostały błędnie zdefiniowane. Trzeba się więc spotkać ze stroną rosyjską i jeśli będzie wola polityczna, to możemy zacząć szukać rozwiązań. Zważywszy, że stosunki między naszymi dwoma krajami mają charakter niekonwencjonalny, trzeba szukać niekonwencjonalnych rozwiązań.
Niekonwencjonalnych, czyli jakich?
Gdybym teraz panu powiedział, co mam na myśli, oznaczałoby to, że nie traktuję partnerów poważnie. Najpierw chcę porozmawiać o tym z ministrem i premierem, a potem ze stroną rosyjską. Moim zdaniem, niedobrze się stało, że publicznie ogłoszono powstanie tej komisji.