Rządy obu państw swój sprzeciw tłumaczyły faktem, że Serbia nie pociągnęła do odpowiedzialności podejrzanych o ludobójstwo dowódców z czasów wojny na Bałkanach. Teraz Belgia i Holandia deklarują, że nie będą już blokować podpisania umowy stowarzyszeniowej z Serbią. Zastrzegają natomiast, że dalsze kroki będą zależeć od tego, czy Belgrad będzie w pełni współpracował z trybunałem haskim.

Wiele europejskich stolic naciskało, by do podpisania porozumienia doszło przed wyborami w Serbii 11 maja, w geście poparcia dla tamtejszych prozachodnich ugrupowań. Pojawiły się jednak głosy, że serbscy nacjonaliści mogliby wykorzystać ten fakt, by zarzucić wspólnocie, że próbuje wpływać na przebieg wyborów i skłonić władze w Belgradzie do uznania niepodległości Kosowa