Holandia wstydzi się za niewolnictwo

Takie słowa w Holandii jeszcze nigdy nie padły. – To wstydliwy epizod, plama na honorze kraju – powiedział premier Jan Peter Balkenende o handlu niewolnikami. Wbrew oczekiwaniom niektórych polityków nie padło jednak słowo „przepraszam”

Aktualizacja: 03.07.2008 08:38 Publikacja: 03.07.2008 06:27

Obchody rocznicy zniesienia niewolnictwa w Surinamie

Obchody rocznicy zniesienia niewolnictwa w Surinamie

Foto: AP

Holandia zniosła niewolnictwo w 1863 roku jako ostatni kraj w Europie. Od początku tygodnia z okazji 145. rocznicy tego wydarzenia odbywają się różne imprezy, w tym Dzień Pamięci Niewolnictwa. W tym roku pierwszy raz w uroczystościach wziął udział szef holenderskiego rządu.

Występując obok przedstawicieli Surinamu i Antyli Holenderskich, Jan Peter Balkenende jednoznacznie potępił niewolnictwo, które przez 200 lat Holendrzy utrzymywali w swoich koloniach. Ocenia się, że w tym czasie sprzedali około 600 tysięcy afrykańskich niewolników.

– Dobrze się stało, że premier wypowiedział te słowa. Zrobił to w chwili, gdy w kraju trwa wielka debata o imigrantach z państw islamskich. Dał do zrozumienia, że zamiast krytykować innych, sami powinniśmy przyznać, że nie byliśmy idealni. Że w swojej historii Holandia również krzywdziła innych – mówi „Rz” Alvaro Pinto z Netherlands Institute of Multiparty Democracy.

Według amerykańskich podręczników to Holendrzy jako jedni z pierwszych przywieźli afrykańskich niewolników na terytorium dzisiejszych Stanów Zjednoczonych. Pierwsza grupa dotarła tu w 1624 roku i pomagała Holendrom budować Nowy Amsterdam (późniejszy Nowy Jork). Ale znacznie wcześniej, bo w XVI wieku, Holendrzy wywozili niewolników z Afryki do Surinamu i na Antyle. Statki, które wyruszały z holenderskiego portu Zeeland, wracały potem wypełnione bawełną, kawą i cukrem. Handel – jak przypomina Radio Holenderskie – organizowała głównie Kampania Handlowa Middleburg. To ona ma na swoim koncie dwie trzecie całego procederu.

Holandia straciła większość kolonii po drugiej wojnie światowej (m.in. Indonezję). Jako ostatni – w 1975 roku – odzyskał niepodległość Surinam (wcześniej Gujana Holenderska). Wielu jego mieszkańców wyruszyło wtedy w podróż do Holandii i zostało tu do dziś.

– To już drugie, trzecie pokolenie. Doskonale zintegrowane ze społeczeństwem i całkowicie zaakceptowane przez Holendrów. Słowa premiera o wstydliwym epizodzie to gest w ich stronę. W Holandii jest ponad 300 tysięcy Surinamczyków. Niewiele mniej niż w Surinamie – mówi Pinto.

Byli mieszkańcy kolonii początkowo żyli w gettach pod Amsterdamem. Dziś stanowią klasę średnią i są widoczni w holenderskiej kulturze, sporcie, polityce. Grają w reprezentacji kraju w piłce nożnej, z ramienia niemal każdej partii zasiadają w parlamencie. Najbardziej znana jest Kathleen Ferrier, posłanka chrześcijańskich demokratów, córka pierwszego prezydenta Surinamu. I wcale nie uważa, że premier Holandii powinien przeprosić kraj jej przodków za niewolnictwo.

– To nie ma znaczenia dla stosunków między obu krajami – powiedziała w maju, gdy holenderski rząd odrzucił petycję w tej sprawie socjalistycznego posła Harry’ego van Bommela. Ferrier twierdziła wówczas, że najważniejsze, by rola Holandii w handlu niewolnikami była opisana w podręcznikach. – Każde dziecko powinno się o niej dowiedzieć – przekonywała. Wczoraj była niedostępna. Biegała z debaty na debatę. Cała Holandia rozmawiała o niewolnictwie.

600 tysięcy niewolników z Afryki sprzedali Holendrzy w swoich koloniach

W tym czasie Surinam świętował rocznicę zniesienia niewolnictwa po swojemu. Ten dzień nazywa się tu Keti Koti. Prezydent Ronald Venetiaan przesłał specjalne pozdrowienia do Ghany i Angoli, skąd do jego kraju przybyło najwięcej niewolników. Tysiące ludzi wyszło na ulice. – Świętujemy słodko-gorzki dzień – mówił do nich Venetiaan. – Słodki, bo niewolnictwo zniesiono, gorzki bo w ogóle istniało.

Wiadomości z Surinamu www.caribbeannetnews.com/suriname/suriname.htm

Za winy wobec pierwotnych mieszkańców ziem obu Ameryk, Afryki, Azji i Australii przepraszali politycy i duchowni. Papież Jan Paweł II w 2000 roku przeprosił za „błędy przeszłości” „córek i synów Kościoła katolickiego”.

Były prezydent RPA Frederik Willem de Klerk w 1997 roku przepraszał za apartheid, a były minister policji RPA Adriaan Vlook w 2006 roku na kolanach błagał o wybaczenie ks. Franka Chikane, dawnego działacza ruchu walki z apartheidem.

W styczniu 2008 roku premier Kanady Stephen Harper przeprosił za istniejące w przeszłości szkoły z internatami, do których skierowano przemocą 150 tysięcy indiańskich dzieci. – Rząd Kanady szczerze przeprasza i prosi o wybaczenie – mówił.

Zaledwie miesiąc później parlament Australii przyjął proponowaną przez premiera Kevina Rudda uchwałę przepraszającą za politykę władz, która spowodowała „cierpienia i straty” Aborygenów.

Rząd Nowej Zelandii poszedł jeszcze dalej: na początku 2008 roku w ramach „procesu pojednania” przekazał Maorysom ziemię wartą 167 mln dolarów.

p.k.

Holandia zniosła niewolnictwo w 1863 roku jako ostatni kraj w Europie. Od początku tygodnia z okazji 145. rocznicy tego wydarzenia odbywają się różne imprezy, w tym Dzień Pamięci Niewolnictwa. W tym roku pierwszy raz w uroczystościach wziął udział szef holenderskiego rządu.

Występując obok przedstawicieli Surinamu i Antyli Holenderskich, Jan Peter Balkenende jednoznacznie potępił niewolnictwo, które przez 200 lat Holendrzy utrzymywali w swoich koloniach. Ocenia się, że w tym czasie sprzedali około 600 tysięcy afrykańskich niewolników.

Pozostało 89% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 961
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 960
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 959
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958