Eksperci Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych (ECFR) przejrzeli wyniki głosowań w ONZ od lat 90. ubiegłego wieku. Zauważyli, że wizję sprawiedliwego świata według Europy podzielało w latach 90. ponad 70 procent państw członkowskich, a w czasie ostatnich dwóch sesji Zgromadzenia Ogólnego już tylko odpowiednio 48 i 55 procent. W przypadku Rosji i Chin tendencja jest odwrotna. Poparcie dla ich propozycji wzrosło z 50 procent w latach 90. do ponad 70 procent dziś.

Ta tendencja stała się szczególnie widoczna w 2008 roku, gdy UE próbowała pozyskać ONZ dla swojej polityki wobec Birmy i Zimbabwe. Bez skutku. – A to tylko ostatnie klęski z całej listy sięgającej od Kosowa do Darfuru – zauważają autorzy raportu.

Jeszcze boleśniej izolację na arenie międzynarodowej odczuwają USA. W ciągu dekady poparcie dla ich projektów spadło z 77 do 30 procent.

Według ECFR głoszona przez Rosję i Chiny zasada prymatu suwerenności i niedopuszczania międzynarodowej interwencji ma coraz więcej sojuszników. Dla wielu krajów jest to wygodne, inne zostały pozyskane dzięki zabiegom dyplomatycznym. W tym – według ECFR – Chiny i Rosja są lepsze od skupionej na sprawach wewnętrznych UE.

Unia musi dziś znów wyraźnie bronić praw człowieka – wynika z raportu. Jednocześnie powinna wzmocnić wysiłki dyplomatyczne. Mogłaby to robić choćby z pomocą Francji, wykorzystując jej dobre relacje z krajami frankofońskimi, oraz Wielkiej Brytanii mającej tradycyjne wpływy w krajach Wspólnoty Narodów.