Wśród kandydatów jest sędzia z syberyjskiego Kemierowa. Pewna emerytka poskarżyła się wymiarowi sprawiedliwości na współmieszkańców „komunałki” (mieszkania, w którym żyje kilka rodzin lub lokatorów), którzy stale zajmowali łazienkę, oddając się długim kąpielom. Sędzia bynajmniej się nie stropił – wyznaczył maksymalny czas kąpieli: 20 minut. Przestrzegania tego ograniczenia nie dało się jednak wyegzekwować, bo stróże prawa nie wiedzieli, jak sprawdzić, kto ile czasu spędza w łazience.

To jednak nic w porównaniu z historią, która wydarzyła się w Jekaterynburgu na Uralu. Pewien pobożny parafianin zamówił w cerkwi nabożeństwo za zmarłego teścia – zgodnie z życzeniem precyzyjnie sformułowanym w jego testamencie. Za 380 rubli miało zostać odprawione specjalne nabożeństwo za duszę nieboszczyka. Jednak duchowni potraktowali sprawę kompleksowo, odprawiając modły za teścia w pakiecie z innymi zmarłymi. Niezadowolony zięć zażądał zwrotu pieniędzy. Sędzia jednak przychylił się do linii obrony batiuszki, który tłumaczył, że zgodnie z prawem skargę może skierować tylko ten, dla którego wykonano usługę. W tym przypadku – dusza nieboszczyka.

Szanse na nagrodę ma też sędzia, który zasądził 1000 rubli kary za niezdjęcie z balkonu rosyjskiej flagi dzień po święcie państwowym. Milicjanci nie pozostają w tyle – pisze dziennik. W Czeczenii patrol stróżów prawa odebrał dowód zatrzymanemu na ulicy mężczyźnie, by chwilę potem zatrzymać go za „brak dokumentów potwierdzających tożsamość”.

Zdarzają się i mroczne historie. Śledczy oglądający zabitego bezdomnego, nie mógł się nadziwić licznym obrażeniom na jego ciele, które – jak ustaliła ekspertyza – powstały już po jego śmierci. Po nitce do kłębka dotarł do prawdy. Milicjantom, którzy znaleźli ciało, nie chciało się zajmować tą sprawą. Przerzucili więc zwłoki przez płot na teren innego rejonu milicji. Ale tamtejsi stróże prawa też nie mieli ochoty się przemęczać, więc przerzucili je z powrotem. I tak w kółko.

Chociaż dopiero ogłoszono konkurs, który ma trwać cały rok, prawnicy już zebrali około 30 podobnych historii. Wszystkie są dobrze udokumentowane i spełniają wymogi. „Nie łudzimy się, że uda nam się zlikwidować takie problemy. Chcemy po prostu zwrócić uwagę opinii publicznej na stan naszego prawa” – mówią w rozmowie z „Nowymi Izwiestiami”.