Policja frontem do obywatela

Dwa miliony funkcjonariuszy ruszyły w teren, by wysłuchiwać problemów zwykłych ludzi.

Aktualizacja: 17.02.2009 02:39 Publikacja: 17.02.2009 01:31

Policjanci mają „utrzymywać bliski kontakt z lokalną społecznością”. Na zdjęciu: kontrola dokumentów

Policjanci mają „utrzymywać bliski kontakt z lokalną społecznością”. Na zdjęciu: kontrola dokumentów w Chengdu, stolicy prowincji Syczuan (Peter PARKS)

Foto: AFP

W największej tego typu, trzymiesięcznej operacji uczestniczą w zasadzie wszyscy chińscy policjanci – podaje brytyjski dziennik „The Times”. W sumie prawie 2 miliony funkcjonariuszy. Ich zadaniem jest wysłuchiwanie trosk mieszkańców miast i wsi. W miarę swych możliwości policjanci mają pomagać w rozwiązywaniu problemów.

Jak donosi korespondent „Timesa”, który obserwował pracę jednego z dzielnicowych posterunków w mieście Baoding, bolączki bywają różne: od skarg na pijaków sikających na mury po pomoc w uzyskaniu zezwolenia na wyjazd do Tajwanu. Wszyscy policjanci mają przypisane konkretne domy i zakłady pracy, które muszą odwiedzać, by utrzymywać bliski kontakt z lokalną społecznością.

Jak mówi wicedyrektor policji w Baodingu, celem kampanii jest poprawa wizerunku policji. Z pewnością nie jest on najlepszy, szczególnie w mniejszych miastach, gdzie panuje korupcja, a policja stawia się ponad prawem.

Na wizerunek stróży porządku źle wpływają również takie operacje jak ta sprzed dwóch lat, gdy policja w mieście Shenzhen, słynnym na cały świat laboratorium chińskich reform rynkowych, zorganizowała paradę prostytutek i sutenerów. Władze postanowiły zniechęcić do uprawiania seksu, prowadząc około 100 pracownic i menedżerów seksprzemysłu w kajdankach przez zatłoczone centrum miasta. Wszystkim założono jaskrawożółte podkoszulki, a policjanci odczytywali przez megafon ich nazwiska. Ten pomysł rodem z czasów rewolucji kulturalnej spotkał się z ostrą krytyką ze strony internautów, a nawet niektórych państwowych mediów.

„Harmonizacja”, czyli uspokojenie społeczeństwa przed wielkimi imprezami partyjnymi (jak zjazdy KPCh czy coroczne obrady parlamentu) oraz międzynarodowymi (jak niedawne igrzyska w Pekinie), to ryż powszedni chińskiej rzeczywistości. Październikowa 60. rocznica powstania Chińskiej Republiki Ludowej, której towarzyszyć mają wielkie obchody w całym kraju, to jedna z takich ważnych okazji, do których służby bezpieczeństwa szykują się miesiącami.

Dlatego akcji wysłuchiwania zmartwień ludności towarzyszą inne działania. W pierwszych dniach stycznia ruszyła na przykład wielka „Operacja przeciw pornografii i lubieżnym treściom w Internecie”, w której z Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego współpracuje pięć innych resortów, w tym Ministerstwo Kultury. Już w drugim tygodniu akcji media entuzjastycznie donosiły o wielkim sukcesie. „W ciągu zaledwie 11 dni chińskie władze internetowe zamknęły 277 stron zawierających treści pornograficzne” – donosił dziennik „China Daily”.

W tym roku wysiłki „harmonizacyjne” policji mają szczególne znaczenie. Władze mają bowiem dodatkowe zmartwienie na znacznie większą skalę niż rocznicowe obchody w październiku – jest nim światowy kryzys gospodarczy. Gwałtowne tempo wzrostu gospodarczego, które jest fundamentem władzy partii komunistycznej, zaczęło w ostatnich miesiącach równie gwałtownie spadać. Setki fabryk, szczególnie tych produkujących na eksport, wstrzymało produkcję lub zbankrutowało. Od listopada do stycznia pracę straciło około 10 milionów ludzi.

Pod koniec roku w wielu chińskich miastach miały miejsce bezprecedensowe, skoordynowane ze sobą strajki taksówkarzy protestujących przeciw rosnącym kosztom działalności i nieuczciwej konkurencji ze strony kierowców bez licencji. Odpowiedź władz była zaskakująco łagodna.

– Choć rząd podkreśla, że próby zaburzenia harmonii społecznej nie będą tolerowane, to podejście do uczestników protestów, na przykład taksówkarzy, jest jak dotąd ugodowe – uważa Meredith Wen z waszyngtońskiego instytutu Fundacji Carnegie.

Strona Ministerstwa Spraw Wewnętrznych ChRL: www.mca.gov.cn

W największej tego typu, trzymiesięcznej operacji uczestniczą w zasadzie wszyscy chińscy policjanci – podaje brytyjski dziennik „The Times”. W sumie prawie 2 miliony funkcjonariuszy. Ich zadaniem jest wysłuchiwanie trosk mieszkańców miast i wsi. W miarę swych możliwości policjanci mają pomagać w rozwiązywaniu problemów.

Jak donosi korespondent „Timesa”, który obserwował pracę jednego z dzielnicowych posterunków w mieście Baoding, bolączki bywają różne: od skarg na pijaków sikających na mury po pomoc w uzyskaniu zezwolenia na wyjazd do Tajwanu. Wszyscy policjanci mają przypisane konkretne domy i zakłady pracy, które muszą odwiedzać, by utrzymywać bliski kontakt z lokalną społecznością.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022