Radosław Sikorski i Frank-Walter Steinmeier zapewnili o unijnym poparciu dla Kijowa i dla przyśpieszenia prac nad układem stowarzyszeniowym Ukraina – Unia. Podczas wizyty w Kijowie odbyli cały maraton spotkań – od prezydenta Wiktora Juszczenki, poprzez premier Julię Tymoszenko, po lidera opozycyjnej Partii Regionów Wiktora Janukowycza. Wiadomo, że jednym z celów wizyty miała być próba przekonania ich do wzajemnego porozumienia.
– Ukraina doświadcza bezprecedensowego kryzysu, to dobry czas na współpracę ponad podziałami – mówił Radosław Sikorski. – Ale możemy tylko doradzać – dodał. Rozmawiając nieoficjalnie, polscy i niemieccy dyplomaci byli jednak nastrojeni bardzo pesymistycznie. – Ukraina może stracić wielką szansę na układ stowarzyszeniowy z UE – mówili, wskazując, iż byłaby to kolejna poważna porażka Kijowa „z własnej woli” (wcześniej stracił szanse na MAP, czyli program dla członkostwa w NATO). Ze względu na konflikty rozdzierające ukraińską scenę polityczną nie ma możliwości przyjęcia niezbędnych dla tego układu ustaw.
Strona niemiecka powątpiewała nawet w możliwość uzyskania przez Kijów trzeciej transzy kredytu MFW. Obaj ministrowie oficjalnie wyrazili poparcie dla przyznania go Ukrainie. – On jest potrzebny, by kraj ten przetrwał do końca roku, by miał czym zapłacić za gaz. Ale do tego konieczne jest minimum porozumienia polityków – usłyszeliśmy.
Rozmówcy ministrów przekonywali ich, że zmiana sytuacji nastąpi po przewidywanych na styczeń 2010 r. wyborach prezydenckich. Ale przy nowym prezydencie pozostanie jeszcze przez rok parlament, który nie jest w stanie uchwalać ustaw.
Podczas pobytu w Kijowie Sikorski poinformował, że prezydent Lech Kaczyński ratyfikował polsko-ukraińską umowę o małym ruchu granicznym – wejdzie w życie 1 lipca i od tego dnia w polskich konsulatach kilkaset tysięcy uprawnionych (z pasa 30 – 35 km wzdłuż granicy) będzie mogło składać wnioski o dokument umożliwiający przekraczanie granicy.