- Porozumieliśmy się w sprawie najważniejszej. Rozmowy były otwarte i szczere – powiedział po spotkaniu z Barackiem Obamą Dmitrij Miedwiediew. – Nasze spotkanie było bardzo owocne – wtórował mu prezydent USA.
Przywódcy USA i Rosji porozumieli się w sprawie redukcji liczby głowic atomowych do 1500 – 1675. I choć konkretne liczby znajdą się dopiero w traktacie, który ma być podpisany pod koniec roku, większość ekspertów wizytę Obamy w Moskwie ocenia wyjątkowo pozytywnie. – Nie lubię używać słowa "przełom", ale ustalenia Miedwiediewa i Obamy można określić jako ogromny sukces – mówi rosyjski ekspert ds. rozbrojenia Aleksander Pikajew. – Nikt się chyba nie spodziewał, że uda się w tak krótkim czasie dojść do tak konkretnych ustaleń – dodał.
– Doprowadzili do zresetowania stosunków między USA a Rosją – podkreślił w rozmowie z "Rz" amerykański ekspert Anders Aslund, odnosząc się do zapowiadanych przez administrację Obamy planów poprawy stosunków z Moskwą, które za Busha były najgorsze od czasów zimnej wojny.
Zdaniem komentatorów przełomowa jest również zgoda Rosjan na wykorzystanie przestrzeni powietrznej do tranzytu amerykańskich ładunków wojskowych do Afganistanu przez Rosję.
Choć Obama uzyskał tak wiele, nie uległ w sprawie tarczy, zgadzając się jedynie na kontynuowanie rozmów w tej sprawie. Amerykański przywódca pokreślił też, że Rosja powinna uszanować integralność terytorialną Gruzji.