Teheran znów walczy

Zamieszki w Iranie: w ruch poszły pałki i gaz łzawiący. Milicja zaatakowała tysiące ludzi

Publikacja: 31.07.2009 04:26

Neda Agha Soltan

Neda Agha Soltan

Foto: AP

– Śmierć dyktatorowi! – skandował tłum, który najpierw gromadził się w centrum miasta, a potem rozlał na pobliskie ulice. Przy placu i meczecie Grand Mossala zebrało się kilka tysięcy Irańczyków. Na znak solidarności z opozycją kierowcy samochodów naciskali na klaksony. Ludzie podnosili ręce do góry i pokazywali znak zwycięstwa.

Milicja natychmiast odpowiedziała gazem łzawiącym i pałkami. Niektórzy milicjanci na motorach wjeżdżali w tłumy demonstrantów. Obyło się bez ofiar. A wszystko zaczęło się od planowanego na wczoraj spokojnego spotkania na cmentarzu Beheszt-e Zahra. Dokładnie 40 dni po tym, jak milicja religijna postrzeliła w serce 26-letnią studentkę Nedę Agha Soltan. Zdjęcia konającej kobiety obiegły wtedy cały świat. A Neda natychmiast stała się symbolem irańskich protestów, jakie wybuchły w czerwcu, po wyborach prezydenckich, które opozycja uważa za sfałszowane.

Przywódców opozycji na cmentarz zaprosiła matka Nedy. Mir Hosejn Musawi i Mehdi Karubi, którzy w wyborach chcieli pokonać obecnego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, nie wahali się z odpowiedzią. Podobnie jak 2 tysiące innych opozycjonistów. Wszyscy, ignorując zakaz jakichkolwiek zgromadzeń, stawili się wczoraj na cmentarzu. Do grobu Nedy jednak nie dotarli.

Musawi natychmiast został otoczony przez milicję. – Musawi! Musawi! – skandował tłum. Ktoś wzywał rząd do ustąpienia. – Dziś jest dzień żałoby – krzyczeli Irańczycy.

Według świadków milicjantów były setki. Pałkami, kijami, nawet pasami zaczęli atakować demonstrantów. Kilka lub kilkanaście osób zostało aresztowanych. Wśród nich prawdopodobnie znany reżyser Dżafar Panahi wraz z rodziną. Wtedy w kierunku milicji poleciały kamienie.

Były to największe starcia w Iranie od trzech tygodni, kiedy niezadowoleni z wyników wyborów Irańczycy wylegli na ulice. W starciach z milicją zginęło wtedy blisko 30 osób. 250 wciąż przebywa w więzieniach.

Mimo to irańska opozycja nie odpuszcza. – Zgodnie z zapowiedziami na stronie internetowej Musawi wykorzystuje każdy moment i każdy dzień do zademonstrowania swojego sprzeciwu wobec wyników wyborów prezydenckich – mówi „Rz” Faramarz Ghazi, dziennikarz „Iran Weekly Press Digest”. I dodaje: – Zapewniał, że zawsze będzie wspierał swój naród. Stąd jego decyzja o pojawieniu się na uroczystościach upamiętniających ofiary czerwcowych zamieszek.

Według niego Musawi chciał przetestować milicję i władze. Jego celem było wybadanie, czy jest w końcu szansa na załagodzenie sytuacji. – Chciał zobaczyć, jak siły rządowe zachowają się wobec ludzi, czy będą traktować uczestników zgromadzenia tak samo jak poprzednio. Ale wygląda na to, że sytuacja się nie poprawiła. Nie widać żadnych zmian – mówi.

Kilka dni temu do Ahmadineżada zaapelowała sekretarz stanu USA. Hillary Clinton wezwała go, by wypuścił więźniów politycznych. Na razie na wolność wyszło około 140 osób. Proces pierwszych 20 uczestników zamieszek ma się rozpocząć w najbliższą sobotę.

– Teraz zostały aresztowane kolejne osoby, a – jak wiemy – system więziennictwa w Iranie nie podlega szczególnej kontroli. Można zatem przypuszczać, że podzielą los poprzednich aresztowanych. Można też być pewnym, że będą traktowani w sposób łamiący prawa człowieka – uważa Ghazi.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021