Samozwańczy prezydent zbuntowanej republiki Eduard Kokojty zapowiedział, że granice jego państwa będą takie, jak południowo-osetyjskiego obwodu autonomicznego w czasach Związku Radzieckiego.

Obecna granica między Gruzją a Osetią Południową wynosi 400 kilometrów. Władze w Tbilisi nie godzą się na budowę posterunków i wytyczanie pasa granicznego, uważając Osetię Południową za integralne terytorium Gruzji.

Samozwańcze władze w Cchinwali powierzyły ochronę gruzińsko-osetyjskiej granicy rosyjskim żołnierzom. Eduard Kokojty uważa, że profesjonalne działania Rosjan w strefie przygranicznej zlikwidują wszelkie napięcia między Osetyjczykami i Gruzinami mieszkającymi w tym rejonie.

Władze Gruzji apelują do międzynarodowej społeczności o powstrzymanie takich działań separatystów i rosyjskich wojsk.

Od kilku tygodni gruzińskie media informują o próbach handlu gruzińską ziemią na terenach okupowanych przez Rosjan oraz budowie lotniska wojskowego w strefie konfliktu.