Brytyjskie media były wczoraj zgodne, że premiera Gordona Browna spotkał afront ze strony prezydenta Baracka Obamy. Jak ujawnili anonimowi przedstawiciele brytyjskich władz, strona amerykańska co najmniej pięć razy zignorowała prośby o zorganizowanie dwustronnego spotkania między Obamą i Brownem w czasie Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.
Przedstawiciele obu rządów podkreślają, że przywódcy ostatecznie się spotkali i przez co najmniej 10 minut rozmawiali w pomieszczeniach kuchennych siedziby ONZ. Jednak zdaniem ekspertów brak oficjalnych dwustronnych rozmów to poważne ostrzeżenie. Dziennik „Daily Telegraph” alarmuje, że stosunki między obu krajami są najgorsze od 20 lat. – Amerykańskich obywateli oburzyło to, że Brytyjczycy wypuścili z więzienia sprawcę zamachu na amerykański samolot nad Lockerbie. Obama po prostu wolał się nie pokazywać w towarzystwie brytyjskiego premiera – mówi „Rz” Tim Bird, ekspert ds. stosunków brytyjsko-amerykańskich z londyńskiego King’s College.
Brytyjskie władze pod koniec sierpnia wypuściły na wolność Abdelbaseta Alego Mohameda al Megrahiego, sprawcę zamachu z 1988 roku, w którym zginęło 270 osób, w większości Amerykanów. Londyn przekonywał, że śmiertelnie chory na raka Libijczyk został zwolniony ze względów humanitarnych. Brytyjskie media sugerowały jednak, że była to część układu związanego z miliardowym kontraktem na zakup libijskiej ropy. Wywołało to wściekłość Waszyngtonu. Eksperci coraz częściej mówią, że zagrożony jest specjalny charakter stosunków brytyjsko-amerykańskich, które były fundamentem relacji transatlantyckich.
– Ten rozłam zaczął się wraz z przejęciem władzy przez Gordona Browna. Brytyjski premier postanowił się zdystansować do polityki swojego poprzednika Tony’ego Blaira, który był w bliskich stosunkach z niepopularnym George’m W. Bushem. W efekcie doprowadził do pogorszenia stosunków z USA – mówi „Rz” David Dunn, ekspert ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu w Birmingham. Przypomina, że Brown podjął nie tylko decyzję o wycofaniu wojsk z Iraku, ale jego rząd gwałtownie zmniejsza również wydatki na zbrojenia. W efekcie Wielka Brytania staje się w oczach USA sojusznikiem, na którym nie można polegać. Administracja Obamy zacieśnia natomiast stosunki z Berlinem, Paryżem i Brukselą.
Gordon Brown jako pierwszy europejski przywódca został w marcu podjęty przez Baracka Obamę w Białym Domu, ale już wtedy spotkał się z afrontem. Brytyjczyk podarował prezydentowi USA stojak na pióro wykonany z drewna okrętu, który przewoził pierwszych osadników do Ameryki. Sam otrzymał komplet filmów DVD. Ze względu na różnicę systemów kodowania w Europie i USA nie mógł nawet ich obejrzeć.