Kobiety, które zostaną wyświęcone na biskupów, nie będą sprawowały władzy nad całą diecezją – zaproponowała specjalna komisja rewizyjna Kościoła anglikańskiego. Komisja chce, by kobiety nie zarządzały parafiami szczególnie przywiązanymi do tradycji. Znalazłyby się one w gestii specjalnie powołanych biskupów mężczyzn.
– To rozsądny kompromis, który pozwoli na uniknięcie dalszych podziałów w Kościele – uważa Rod Thomas, szef organizacji monitorującej reformy.
Aby uniknąć sytuacji, w której jedna parafia będzie podlegać dwóm biskupom, kobieta utraci uprawnienia do sprawowania sakramentów na rzecz specjalnie mianowanego biskupa mężczyzny. Tylko on miałby na przykład prawo do udzielania sakramentu bierzmowania.
„Ta decyzja ustanawia biskupów drugiej kategorii i jedynie sankcjonuje schizmę w Kościele” – mówi gazecie „Guardian” Ruth McCurry z organizacji walczącej o prawa kobiet w Kościele.
W liczącym 77 milionów wyznawców Kościele anglikańskim od początku lat 90. zaczęto udzielać święceń kapłańskich kobietom. Podziały między tradycjonalistami a liberałami się pogłębiły, kiedy Kościoły w niektórych krajach zaczęły zezwalać na małżeństwa homoseksualistów i udzielać im święceń kapłańskich. Wielu ekspertów obawiało się, że decyzja o dopuszczeniu kobiet do najwyższych stanowisk w hierarchii kościelnej będzie ostatecznym ciosem, który doprowadzi do rozpadu Kościoła. Synod biskupów zapowiedział niedawno, że w Wielkiej Brytanii wyświęcanie kobiet na biskupów miałoby być możliwe najwcześniej w 2014 roku.