Reklama

Chcą chronić dziewczynkę przed mafią pedofilów

Tłumy pilnują córki Drasiusa Kedysa, by nie dopuścić do oddania jej matce

Publikacja: 18.05.2010 02:20

Neringa Venckiene, siostra Drasiusa Kedysa, opiekuje się jego córeczką (fot: ALIUS KOROLIOVAS)

Neringa Venckiene, siostra Drasiusa Kedysa, opiekuje się jego córeczką (fot: ALIUS KOROLIOVAS)

Foto: belta/afp

Drasius Kedys pod koniec ubiegłego roku oskarżył wpływowe osoby w Kownie o molestowanie swojego dziecka. To on najprawdopodobniej zamordował potem dwie z nich. Sam również zmarł w tajemniczych okolicznościach – jego ciało znaleziono kilka tygodni temu.

Dzieckiem opiekuje się ciotka, siostra Kedysa. Jednak sąd w Kiejdanach nakazał właśnie, by dziewczynka wróciła pod opiekę matki. I tu zaczął się problem, gdyż Kedys właśnie ją, swoją byłą przyjaciółkę Laimę Stank?naite – a także jej siostrę Violetę Naruševičen? – oskarżył o oddanie w ręce pedofilów swoich niepełnoletnich córek.

Przed domem jego siostry Neringi Venckiene natychmiast zgromadził się tłum. Setki ludzi żywym pierścieniem otoczyło dom Venckusów, obawiając się szturmu policyjnych sił specjalnych. Dziesiątki ludzi na kolanach odmawia „Ojcze nasz”. Nie chcą wypuścić sprzed domu mercedesa, którym ojciec Kedysa i jego siostry miał odwieźć dziewczynkę matce.

– To swoisty triumf wszechmocnego klanu pedofilów – mówią zgromadzeni przed domem o wyroku sądu w Kiejdanach. Ludzie nie wykluczają, że dziecko może być wywiezione za granicę i wówczas głośna sprawa kowieńskiej pedofilii stanie w miejscu.

Prawdopodobnie za granicę już została wywieziona stryjeczna siostra dziewczynki, córka Violety Naruševičen?. Ona ponoć również była ofiarą klanu wpływowych pedofilów.

Reklama
Reklama

Przy domu ciotki zorganizowano dyżury. Tłum nie tylko nie pozwolił komornikowi wykonać orzeczenia sądu i zabrać dziewczynki, ale nie dopuścił też, by listonosz dostarczył nakaz sądowy.

Sprawa Drasiusa Kedysa zaczęła się przed niespełna dwoma laty. Mieszkaniec Kowna przez rok dobijał się do wszystkich litewskich instytucji, błagając o pomoc w walce z pedofilami, którzy rzekomo molestowali – za zgodą matki i ciotki – jego córkę. Wysłał około 200 listów z nagraniem wideo, na którym dziewczynka opowiadała, jak była molestowana. Założył stronę w Internecie. Pisał listy do posłów i mediów. Nic nie pomogło.

O molestowanie córki oskarżył m.in. sędziego Jonasa Furmanavičusa oraz Andriusa Usasa – biznesmena i byłego doradcę przewodniczącego litewskiego Sejmu. Wedle opowiadań dziewczynki w molestowaniu brał udział również tajemniczy trzeci „wujek”.

Sprawa nabrała rozgłosu dopiero w październiku ubiegłego roku, gdy w biały dzień ktoś zastrzelił Furmanavičiusa i Naruševičen?. Głównym podejrzanym został Kedys. Szukały go wszystkie jednostki litewskiej policji i Interpol. Bezskutecznie. Dopiero pod koniec kwietnia uczestnicy ogólnolitewskiej akcji sprzątania znaleźli jego zwłoki na brzegu sztucznego koweńskiego jeziora. Jak wykazała oficjalna ekspertyza, Kedys w stanie zamroczenia alkoholowego zakrztusił się własnymi wymiocinami. Jednak wiary temu nie dają jego bliscy i dziennikarze.

Nad jeziorem w Kownie tworzy się swoiste sanktuarium. Są odprawiane nabożeństwa, ludzie składają kwiaty.

Litwinów zastanawia też postawa polityków. Zaledwie kilku posłów odwiedziło wczoraj Kowno. Jak podejrzewa rodzina, po prostu się boją. – Wielu z nich jest uzależnionych od prokuratorów, którzy chcą wyciszyć sprawę pedofilii – mówią.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama