Ubezpieczenie to jest wliczone w podstawową polisę motoryzacyjną, a jej właściciel nie ponosi żadnych dodatkowych kosztów za dodanie do listy uprawnionych swojego pupila. – Branża musi reagować na preferencje klientów i dostosowywać ofertę do tego, na czym najbardziej ludziom zależy i co jest dla nich najcenniejsze. Rocznie w wypadkach samochodowych w USA cierpi 700 tys. pupili – mówi cytowany przez branżowy "Insurance Journal" Christie Alderman, wiceprezes firmy ubezpieczeniowej Chubb. Ubezpieczenie pokrywa koszty leczenia, opieki i transportu poszkodowanych czworonogów.
Posunięcie ubezpieczycieli nie było pozbawione sensu. W dobie kryzysu, gdy konsumenci ograniczali wydatki, sumy wydawane na czworonożnych przyjaciół rosły. Oferowana przez Chubb polisa zapewnia odszkodowanie w wysokości do 2 tys. dol. w przypadku śmierci lub obrażeń, jakie zwierzę odniosło w wypadku. Co istotne, ubezpieczyciel nie ogranicza swoich świadczeń do psów czy kotów, odszkodowanie może zatem dostać również podróżująca z właścicielem fretka, szczur czy legwan.
Podobną ofertę prezentuje firma Progressive, która ubezpieczeniem do 1000 dol. obejmuje zwierzaki podróżujące nie tylko samochodami, ale też łodziami i camperami. Od niedawna ubezpieczenie obejmuje też samochody służbowe. – Już jedna na pięć firm pozwala pracownikom na przyjeżdżanie do biura ze swoim Kajtkiem czy Puszkiem. Automatycznie rośnie więc prawdopodobieństwo, że stanie się im coś podczas podróży firmowym samochodem – zauważa Cory Fisher z Progressive. Ubezpieczyciel pokrywa koszty urazów lub śmierci psów i kotów, które nastąpiły w samochodzie na skutek wypadku, kradzieży, pożaru lub powodzi.
Jedyną firmą w Polsce oferującą podobną usługę jest Axa. Przy wykupie rocznego ubezpieczenia motoryzacyjnego za symboliczną złotówkę można ubezpieczyć podróżującego autem psa lub kota. Ubezpieczyciel pokryje koszty leczenia lub transportu pupila do 1 tys. zł.