Jestem pewien, że byłaby fantastyczna. Ma ogromną charyzmę. Dałbym jej każdą rolę – powiedział o Bruni Woody Allen. I jak rzekł, tak zrobił. W wyświetlanym właśnie w kinach „O północy w Paryżu" Carla gra epizod, ale jaki! Jest ekskluzywną przewodniczką francuskiej stolicy. Pierwsza dama w filmie? U Woody'ego Allena? I to podczas kadencji prezydenckiej jej męża? Tego jeszcze nie było. Pierwsza dama, eksmodelka w stanie błogosławionym? O tym też dotąd nie słyszano.

„Jeśli mam być szczera, to już nie mogę; muszę siedzieć lub leżeć przez większą część czasu. Nie wolno palić ani pić wina. Z niecierpliwością czekam, kiedy się to skończy. Począwszy od 1 października, może się to stać w każdej chwili" – mówi tuż przed rozwiązaniem prawie 44-letnia Carla Bruni. Ogromne zainteresowanie prezydentową rozpoczęło się w maju, gdy pojawiła się pogłoska, że Bruni spodziewa się dziecka. Wygadał się jej teść, 83-letni Pal Sarkozy, który opowiedział niemieckiej bulwarówce „Bild", jak bardzo się cieszy, że znowu zostanie dziadkiem, i że na pewno będzie to wnuczka „tak piękna jak jej mama". Francuskie media prześcigały się w publikowaniu potwierdzeń od „zaufanych" współpracowników Sarkozy'ego.

Belgijski dziennik „Le Soir", powołując się na Jacques'a S?guéli, bliskiego przyjaciela Nicolasa i Bruni (od czego są przyjaciele), ujawnił, że pierwszym wspólnym dzieckiem prezydenckiej pary będzie chłopiec! – Chłopiec? – pyta zdziwiona Bruni. – Sama nie znam płci dziecka. Zdaje się, że prasa ma lepsze informacje ode mnie.

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl