Poszło o wypowiedź Anatola Plugaru z lutego 2010 roku. Dotyczyła planów zmiany konstytucji, które zaproponował pełniący obowiązki prezydenta Mihai Ghimpu.
"Mam wrażenie, że Ghimpu i jego polityczni koledzy zachowują się wobec ustawy zasadniczej, jak Cyganie w stosunku do niemytych dzieci - lepiej zrobić drugie, niż umyć brudne" - krytykował pomysł Plugaru.
Głowę państwa w Mołdawii wybiera parlament. Nie jest w stanie jednak tego dokonać od 2009 roku. Powodem jest m.in. bojkot komunistów, którzy nie akceptują kandydatów, wysuwanych przez prozachodnią koalicję rządzącą. Ghimpu proponował zmienić procedurę wyborów przywódcy.
Plugaru jest z wykształcenia prawnikiem. Był ministrem bezpieczeństwa Mołdawii w latach 90. W zeszłym roku wszczęto przeciw niemu śledztwo. Był podejrzany o machinacje przy zakupie mieszkania. Oskarżenia pod swoim adresem odrzucał.
Mniejszość romska kilkakrotnie żądała od niego przeprosin. Pytany wcześniej przez Jurnal.md czy przeprosi, odpowiadał. "Niech oni mnie przeproszą za nazwanie mnie rasistą. Chcą podać mnie do sądu? Niech uważają, żebym ja nie wytoczył im sprawę".