Telewizja RAI zakupiła w Hiszpanii edukacyjny serial dla nastolatków. Emitowany jest o 9.15 rano i powtarzany o 14.45, czyli w tak zwanym czasie chronionym, gdy z ekranu włoskich telewizji znika tak obficie lejące się kobiece ciało z sylikonem. Serial „Fizyka albo chemia" jest kroniką wypadków miłosnych w madryckim gimnazjum. Pokazuje wszystko poza genitaliami.
W jednym z odcinków nauczyciel WF, pani profesor od literatury i pan ze szkolnego sklepiku swawolą seksualnie, przy czym biseksualni panowie też wymieniają między sobą pieszczoty. Pani profesor ma poza tym słabość do swoich uczniów i z jednym z nich, nieletnim, ląduje w łóżku.
Co więcej, kobieta, wraz ze swoim regularnym partnerem anglistą biorą potem udział w wymiennym seksie z inną parą. Natomiast nauczyciel historii sztuki sypia z jedną ze swoich pięknych uczennic. Z kolei uczeń gej, którego zdradził partner, kolega z klasy, w akcie zemsty idzie do łóżka z koleżanką. Nie brak scen seksu zbiorowego w plenerze.
Co ciekawe, pośladki męskie są częściej pokazywane niż damskie i pewnie dlatego serial jest gorąco polecany na stronach internetowych włoskich gejów. Występują w nim też nieliczne postaci wyznające mniej postępowe poglądy, przedstawiane jako faszyzujące półgłówki.
Serial ostro skrytykował dziennik „Libero", więc dyrektor telewizji RAI 4, która serial emituje, zadzwonił do autora artykułu, a ten rozmowę nagrał. Dyrektor zwyzywał żurnalistę od kretynów, a potem zarzucił mu, że działa z poduszczenia kardynałów pedofilów i Opus Dei. Groził, że wyśle do redakcji bojówki postępowców. Oskarżył dziennikarza o zacofanie kulturowe i nieznajomość najnowszych trendów tak w telewizji, jak i pedagogice. W efekcie telewizja RAI przesunęła serial na później – po godz. 22. Jak domyśla się dziennik „Libero", film będzie teraz edukował włoskich dorosłych.