Pod petycją z żądaniem natychmiastowego zwrotu Chico podpisały się tysiące ludzi, a policyjne infolinie zasypywane są telefonami w tej sprawie.

Brazylijskie prawo zabrania trzymania w domach dzikich zwierząt. Sytuację pani Carmony dodatkowo pogarsza fakt, iż jej Chico należy do zagrożonego gatunku.

Staruszka twierdzi jednak, że jej kapucynka jest całkowicie udomowiona, a rozłąka z nią może wywołać u małpki wyjątkowo silny stres. Co więcej kobieta podkreśla, że przygarnęła małpkę w 1976 r. czyli prawie 20 lat przed wprowadzeniem przepisów zakazujących posiadania takich zwierząt. Co więcej, uratowała wówczas Chico, bo jego dotychczasowy właściciel chciał zabić małpkę za to, że ugryzła jedno z jego dzieci.

Władze są jednak nieugięte. Poinformowano, iż badanie weterynaryjne w centrum ochrony zwierząt wykazało, iż Chico nie jest samcem. Małpce zmieniono imię na Carla. Podano również, że z powodu zbyt ścisłej obroży i za krótkiej smyczy doszło u zwierzęcia do zwyrodnień kręgosłupa oraz atrofii stóp.